Recenzja: „Smocze Oko. Upadek Bestii” Sarwat Chadda

Zazdrość zatruła serce Song niczym czarna żółć. Czasem była tak gęsta, że ją dławiła. Cesarzowa czuła, że nie posiada niczego cennego ani istotnego. | „Smocze Oko” Sarwat Chadda

W skrócie.
Conor, Abeke, Rollan i Meilin to czwórka Zielonych Płaszczy uwięzionych na statku i zmierzających w nieznanym kierunku. Zostali schwytani, wtrąceni do więzienia i oskarżeni o popełnienie zbrodni, do której żadne z nich nie przyłożyło ręki. Wszystko za sprawą Przysięgłych i zdrajców, którzy znaleźli się w szeregach Zielonych Płaszczy. Z czasem okazuje się, że spisek sięga daleko poza przypuszczenia bohaterów, a manipulacje wobec władców Erdasu niosą ze sobą śmiertelne niebezpieczeństwo.

Bohaterowie stają przed nie lada wyzwaniem. Muszą zrobić wszystko, by odzyskać wolność, zapobiec niewyobrażalnej katastrofie oraz utrzymać pokój między królestwami. Niestety, wróg wydaje się bardzo zdeterminowany i zaślepiony żądzą władzy.

Wrażenia.
„Smocze oko” to finał serii „Upadek bestii”, zwracający szczególną uwagę na zło, którego dopuścił się umysł zaślepiony żalem, zazdrością i poczuciem niesprawiedliwości. Jak łatwo jest podszyć się pod dobro, by po cichu realizować swój niecny, pełen złych intencji i nieliczący się z żadnymi uczuciami, podły plan? Główne postaci musiały wykazać się prawdziwą odwagą, wzajemnym zaufaniem i nierozerwalną więzią ze swoimi zwierzoduchami, by mieć wystarczająco dużo siły na przeciwstawienie się złu.

Cykl „Spirit Animals” to literatura młodzieżowa, która wciąga czytelnika w fantastyczny, pełen przygód i zwrotów akcji świat. Jestem pewna, że młodzi miłośnicy baśniowych klimatów nie poczują się rozczarowani.

Przeczytaj recenzje innych książek z cyklu „SPIRIT ANIMALS”

___
korekta tekstu: Anna Fathi