Książka, której nie mogłam się doczekać. Absolutnie bezcenna! Od momentu gdy zobaczyłam tytuł na liście nadchodzących premier, niecierpliwie czekałam na dzień, w którym trafi w moje ręce.
Każdy rodzic chce dbać o zdrowie swoich dzieci najlepiej jak potrafi. Chce wykorzystać całą posiadaną wiedzę aby zapobiegać chorobom. A gdy już przyplącze się jakaś infekcja, chce ograniczyć jej skutki do niezbędnego minimum. Niestety rodzice rzadko znajdują czas na pogłębianie swojej wiedzy, zwłaszcza w zakresie najnowszych badań. Z jednej strony trudno się dziwić, przecież specjalistą od dziecięcego zdrowia powinien być lekarz, lecz z drugiej strony, pediatra niekoniecznie musi się specjalizować w utrzymaniu dziecka w zdrowiu… jego specjalność to leczenie chorych pacjentów.
Tym sposobem powstaje pewna luka. Luka którą genialnie wypełniają książki. Popularnonaukowe publikacje potrafią uderzać w czuły punkt problemu i nie tylko rozwiać wątpliwości, ale także zbudować solidne podstawy do zadawania nowych, ważnych pytań. „A niech się brudzą” idealnie tu pasuje! Książka napisana z myślą o dziecięcym zdrowiu ale pod kątem najnowszych naukowych nowinek. „W miarę pojawiania się wyników kolejnych badań w tym zakresie staje się jasne, że największe znaczenie ma dla nas kontakt z drobnoustrojami w dzieciństwie. Tymczasem nowoczesny styl życia sprawił, że dzieciństwo jest o wiele czystsze, niż było kiedykolwiek w historii ludzkości, co odbija się rykoszetem na naszej mikrobiocie – oraz zdrowiu na całe życie.”
Po przeczytaniu książki miałam ogromną ochotę wręczyć chłopcom łopatki i wiaderka oraz zaprosić do lepienia babek z ziemi na przydomowym, przygotowanym do wiosennego siewu, ogródku. Powstrzymał mnie jedynie deszcz (czy kiedyś przestanie padać?) i zbyt niska temperatura (taka zabawa w rękawiczkach nieco mija się z celem).
Wracając do samej książki. Co jest w niej takiego wyjątkowego? Większość przedstawionych faktów mocno przekonuje mnie o kluczowym wpływie otoczenia dzieci w dzieciństwie na ich zdrowie w dorosłym życiu. To jednak nie wszystko! Okazuje się bowiem, że już w łonie matki, maleństwo jest przygotowywane do stawienia czoła zagrożeniom jakie niesie środowisko. Nie bez znaczenia natura zaplanowała przebieg naturalnego porodu w taki a nie inny sposób. Kontakt z odpowiednimi bakteriami matki, daje dziecku solidny fundament, na którym opierać się będzie jego odporność. Późniejsze karmienie piersią również jest bardzo ważne. Jak wskazują najnowsze badania, mleko matki wcale nie jest tak sterylne jak dotychczas uważano. Dobre bakterie chodzą własnymi, nie do końca zbadanymi przez człowieka, drogami aby zadbać o dobre zdrowie swojego gospodarza.
Dr B. Brett Finlay (mikrobiolog, analizuje wpływ bakterii na powstawanie chorób i stan zdrowia ludzi) oraz dr Marie-Claire Arrietta (zajmuje się badaniem mikroflory jelitowej i immunologią) stworzyli publikację, która rzuca zupełnie nowe światło na to, w jaki sposób można zadbać o zdrowie dziecka. Począwszy od ciąży, poprzez poród i karmienia, aż po wczesne dzieciństwo – można bardzo skutecznie wspierać cały układ odpornościowy pociechy. „… nie ma lepszego okresu na ukształtowanie różnorodnej mikrobioty niż pierwsze 2-3 lata życia. Trzeba wiedzieć, że po upływie wczesnego dzieciństwa zamieszkujące nas społeczności drobnoustrojów prawie nie ulegają zmianom, co sprawia, że właśnie te pierwsze lata są optymalnym momentem na dietetyczne wspieranie różnorodności mikrobioty.”
Autorzy przestawiają bardzo dużo dowodów na ogromną zależność pomiędzy stanem mikrobioty jelitowej (dobrych bakterii mieszkających w układzie pokarmowym) a najpopularniejszymi chorobami obecnego wieku (min. otyłość, cukrzyca, choroby jelit, astma i alergie). Nie bez znaczenia jest tutaj sposób spędzania czasu wolnego przez najmłodszych. „Statystyki są naprawdę przygnębiające. Dzieci spędzają dwa razy mniej czasu na dworze niż jeszcze dwadzieścia lat temu. Dzieci w wieku 8-18 lat codziennie spędzają średnio 7 godzin i 38 minut na korzystaniu z mediów rozrywkowych lub patrząc w ekran, a jedynie 6 procent 9-13-latków samodzielnie wychodzi na dwór.” To jednak nie wszystko! „Nasze współczesne społeczeństwa nigdy nie były tak dopucowane. Nigdy nie było tylu marek mydła, dezodorantów, pasty do zębów, nożyków do golenia, środków dezynfekcyjnych, szamponów, balsamów i perfum.”
Wracając jeszcze do tematu mikrobioty jelitowej, wyobraź sobie że jest ona w stanie szkolić układ odpornościowy i zapobiegać wszelkiego rodzaju chorobom alergicznym. Ponadto, w książce pojawia się niemal rewolucyjna myśl odnosząca się do kilkumiesięcznych dzieci: „… zmiany w mikrobiocie jelitowej w wieku trzech miesięcy mogą mieć wpływ na pojawienie się kilka lat później choroby płuc u dziecka w wieku szkolnym.” To tylko niektóre z fenomenalnych odkryć, potwierdzających dotychczasowe przypuszczenia. Ów obszar nauki obecnie wzbudza ogromne zainteresowanie naukowców.
Autorzy słusznie zauważają, iż w kontekście współczesnego stylu życia, wrodzona chęć brudzenia się jest dziecięcą potrzebą, którą należy mocno pielęgnować. Najlepsza rada może być tylko jedna: „Wyświadcz przysługę swojemu dziecku i pozwól mu się bawić w ziemi.”
Wydawnicze szczegóły książki:
| autor: DR R.BRETT FINLAY / DR MARIE-CLAIRE ARRIETA | tytuł: A NIECH SIĘ BRUDZĄ | wydawnictwo: FEERIA | premiera: 11.04.2017 | liczba stron: 336 | Format: 208×142 | gatunek: PORADNIK |
______
*Artykuł powstał w ramach współpracy z wydawnictwem. [REKLAMA]
Podziel się wpisem ze znajomymi!
O AUTORCE: