Kim byli ludzie z domu numer trzynaście? Z jakiego powodu Stefan kłamał, że pochodzi z tych stron, a Maria zataiła informacje o miejscu, w którym pracowała? I co tak naprawdę zamierzali robić w wygłuszonej piwnicy?
| Nieznajomi Izabela Janiszewska

Greta nie jest wścibską sąsiadką. Zwyczajnie zainteresowało ją dość ciekawe wydarzenie, mianowicie w zaniedbanym i mało atrakcyjnym domu – znajdującym się w niedalekim sąsiedztwie – ktoś zamieszkał. Niby zwyczajna starsza para, ale w ich relacji oraz sposobie bycia ewidentnie jest coś nie tak…
Nieznajoma miała miłą, budzącą zaufanie twarz i błękitne tęczówki, tak jasne, jakby wyblakły na słońcu. Musiała dobiegać sześćdziesiątki, bo jej rysy zdradzały dojrzałość, a skórę wokół oczu i na czole naznaczyły głębokie linie zmarszczek.
Tak rozpoczyna się książka Nieznajomi, najnowszy tytuł Izabeli Janiszewskiej. Główną bohaterką powieści jest Greta Dębska, od niedawna kobieta po rozwodzie, która wciąż stara się układać sobie życie na nowo. Choć trzeba przyznać, że teraz jest dużo lepiej, niż jeszcze jakiś czas temu. Z zawodu graficzka i ilustratorka książek, z niewątpliwą pasją i talentem do tworzenia takich prac, a jej twórczość jest doceniana w środowisku. Tym razem pracuje nad pewnym szkicem bohatera historii dla najmłodszych. Dębska ma czternastoletniego syna Oskara.
No właśnie… Oskar – również postać istotna dla całej historii. Chłopak w okresie dojrzewania, który próbuje znaleźć równowagę między relacją z matką a wizytami u ojca. Niewątpliwie mądre dziecko. Nie daje się przeciągnąć na żadną ze stron, tak samo docenia mieszkanie z mamą, jak i pobyty u ojca, choć ten ewidentnie gra przekupną kartą, by zapunktować u syna. ALE! Od początku wiadomo, że młody Dębski nosi w sobie jakąś tajemnicę, sekret, który ogromnie mu ciąży.
Wina rozpychała się w nim od środka, drapała i gryzła, doprowadzając go do obłędu. Miał ochotę rozpłatać swoje ciało i wyrwać ją z siebie, by choć przez chwilę poczuć się jak dawniej. Wiedział jednak, że to i tak nie pomoże.
Podobała mi się ta opisana w powieści więź matki i syna. Widać w niej dużo realności, zwłaszcza w kontekście pośpiechu dorosłych i potrzeby uwagi ze strony nastoletnich dzieci. Tak trudno jest znaleźć chwilę na szczerą rozmowę, taką ze stuprocentową uwagą poświęcaną rozmówcy, niezakłócaną myślami o pracy, o planach na jutro, odpisywaniem na maile. Izabela Janiszewska świetnie uchwyciła ten problem i mogę się założyć, że w trakcie czytania niejeden rodzic w pewnych scenach zobaczy siebie.
Gdy przekroczy się już jedną granicę, każdą kolejną narusza się łatwiej.
Ale najbardziej przerażająca w tym wszystkim jest ciemna strona Nieznajomych, czyli ten zły, na którego trafiłam już na samym początku powieści. Nie tyle chodzi tu o konkretną postać, ile o pewien mechanizm. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że niektóre wątki zostały oparte na faktach. Nawet teraz, jak o tym myślę, ogarnia mnie dreszcz przerażenia. Jednak ostrzegam – NIE CZYTAJCIE POSŁOWIA przed przeczytaniem książki, bo są tam ujawnione szczegóły, które mogą naprowadzić Was na tropy, o których lepiej nie wiedzieć w trakcie lektury – dla lepszego efektu i całej frajdy z czytania.
Chcę spojrzeć mu w oczy i pokazać, że mnie nie złamał. Udowodnić, że nie jest bezkarny, i patrzeć na to, jak przegrywa.
Nieznajomi to powieść, która mocno wciąga. Mnie czytanie zajęło dwa wieczory, w porywach do zarwanych nocy. Już dawno nie czułam się tak wkręcona w fabułę, że zapominałam o upływającym czasie. Trudno jednoznacznie stwierdzić, co bardziej mnie intrygowało… Relacje matki z synem, który nie jest z nią do końca szczery, sąsiedzi, z którymi ewidentnie coś jest nie tak, a może to zło, którego nie widać, ale można je wyraźnie poczuć i to dosłownie – ten wątek jest jednym z moich faworytów. Ciekawe jest również to, w jakim kontekście zostały tu przedstawione komunikatory internetowe. Jestem pewna, że większość z Was nie ma pojęcia, do czego mogą zostać wykorzystane, i mogę się założyć, że gdy już się dowiecie – po przeczytaniu książki – będziecie tak samo zszokowani jak ja.
Najwyraźniej nie trzeba kogoś zabić, by odebrać mu życie.
Śmiało mogę powiedzieć, że Nieznajomi to książka z pewną misją, ważnym przesłaniem. Historia, która uwrażliwia czytelniczki i czytelników na pewne mechanizmy, przedstawiając scenariusze, w których absolutnie NIKT nie chciałby odgrywać głównej roli. Jednak jedno jest pewne: jeżeli już się o tych sprawach wie i jest się świadomym, do czego potrafią posunąć się ludzie oraz co ich napędza czy motywuje, to lampki ostrzegawcze w głowie zapalają się o wiele szybciej.
Pomyślała, że wobec pewnych rzeczy w życiu zawsze jest się samym. Że nie da się ich z siebie wydrzeć, oddać komuś innemu, ani zapomnieć. Trzeba nauczyć się z nimi żyć.
Jeżeli macie ochotę na mocną dawkę niepokoju, doprawioną determinacją i realizmem, to bardzo polecam najnowszą powieść Izabeli Janiszewskiej. Zresztą podobnie jak inne jej książki, a wiem, o czym mówię – znam wszystkie. W tych historiach zawsze znajdzie się coś, co zaboli mocniej, uderzy z niespodziewanej strony lub utkwi pod skórą niczym drzazga.
Najwyraźniej zło wcale nie musi mieć potwornej twarzy. Może właśnie to jest w nim najbardziej przerażające. Nie sposób odgadnąć, w kim się tak naprawdę kryje.
_
korekta tekstu: Anna Fathi

Wydawnicze szczegóły książki:
| autorka: IZABELA JANISZEWSKA
| tytuł: NIEZNAJOMI
| wydawnictwo: CZWARTA STRONA
| gatunek: THRILLER/KRYMINAŁ
_
*Dziękuję Izabeli Janiszewskiej za egzemplarz książki.

NAJNOWSZE NA BLOGU
WPISY
PODCASTY
ROZMOWY
Kim byli ludzie z domu numer trzynaście? Z jakiego powodu Stefan kłamał, że pochodzi z tych stron, a Maria zataiła informacje o miejscu, w którym pracowała? I co tak naprawdę zamierzali robić w wygłuszonej piwnicy?
| Nieznajomi Izabela Janiszewska

Greta nie jest wścibską sąsiadką. Zwyczajnie zainteresowało ją dość ciekawe wydarzenie, mianowicie w zaniedbanym i mało atrakcyjnym domu – znajdującym się w niedalekim sąsiedztwie – ktoś zamieszkał. Niby zwyczajna starsza para, ale w ich relacji oraz sposobie bycia ewidentnie jest coś nie tak…
Nieznajoma miała miłą, budzącą zaufanie twarz i błękitne tęczówki, tak jasne, jakby wyblakły na słońcu. Musiała dobiegać sześćdziesiątki, bo jej rysy zdradzały dojrzałość, a skórę wokół oczu i na czole naznaczyły głębokie linie zmarszczek.
Tak rozpoczyna się książka Nieznajomi, najnowszy tytuł Izabeli Janiszewskiej. Główną bohaterką powieści jest Greta Dębska, od niedawna kobieta po rozwodzie, która wciąż stara się układać sobie życie na nowo. Choć trzeba przyznać, że teraz jest dużo lepiej, niż jeszcze jakiś czas temu. Z zawodu graficzka i ilustratorka książek, z niewątpliwą pasją i talentem do tworzenia takich prac, a jej twórczość jest doceniana w środowisku. Tym razem pracuje nad pewnym szkicem bohatera historii dla najmłodszych. Dębska ma czternastoletniego syna Oskara.
No właśnie… Oskar – również postać istotna dla całej historii. Chłopak w okresie dojrzewania, który próbuje znaleźć równowagę między relacją z matką a wizytami u ojca. Niewątpliwie mądre dziecko. Nie daje się przeciągnąć na żadną ze stron, tak samo docenia mieszkanie z mamą, jak i pobyty u ojca, choć ten ewidentnie gra przekupną kartą, by zapunktować u syna. ALE! Od początku wiadomo, że młody Dębski nosi w sobie jakąś tajemnicę, sekret, który ogromnie mu ciąży.
Wina rozpychała się w nim od środka, drapała i gryzła, doprowadzając go do obłędu. Miał ochotę rozpłatać swoje ciało i wyrwać ją z siebie, by choć przez chwilę poczuć się jak dawniej. Wiedział jednak, że to i tak nie pomoże.
Podobała mi się ta opisana w powieści więź matki i syna. Widać w niej dużo realności, zwłaszcza w kontekście pośpiechu dorosłych i potrzeby uwagi ze strony nastoletnich dzieci. Tak trudno jest znaleźć chwilę na szczerą rozmowę, taką ze stuprocentową uwagą poświęcaną rozmówcy, niezakłócaną myślami o pracy, o planach na jutro, odpisywaniem na maile. Izabela Janiszewska świetnie uchwyciła ten problem i mogę się założyć, że w trakcie czytania niejeden rodzic w pewnych scenach zobaczy siebie.
Gdy przekroczy się już jedną granicę, każdą kolejną narusza się łatwiej.
Ale najbardziej przerażająca w tym wszystkim jest ciemna strona Nieznajomych, czyli ten zły, na którego trafiłam już na samym początku powieści. Nie tyle chodzi tu o konkretną postać, ile o pewien mechanizm. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że niektóre wątki zostały oparte na faktach. Nawet teraz, jak o tym myślę, ogarnia mnie dreszcz przerażenia. Jednak ostrzegam – NIE CZYTAJCIE POSŁOWIA przed przeczytaniem książki, bo są tam ujawnione szczegóły, które mogą naprowadzić Was na tropy, o których lepiej nie wiedzieć w trakcie lektury – dla lepszego efektu i całej frajdy z czytania.
Chcę spojrzeć mu w oczy i pokazać, że mnie nie złamał. Udowodnić, że nie jest bezkarny, i patrzeć na to, jak przegrywa.
Nieznajomi to powieść, która mocno wciąga. Mnie czytanie zajęło dwa wieczory, w porywach do zarwanych nocy. Już dawno nie czułam się tak wkręcona w fabułę, że zapominałam o upływającym czasie. Trudno jednoznacznie stwierdzić, co bardziej mnie intrygowało… Relacje matki z synem, który nie jest z nią do końca szczery, sąsiedzi, z którymi ewidentnie coś jest nie tak, a może to zło, którego nie widać, ale można je wyraźnie poczuć i to dosłownie – ten wątek jest jednym z moich faworytów. Ciekawe jest również to, w jakim kontekście zostały tu przedstawione komunikatory internetowe. Jestem pewna, że większość z Was nie ma pojęcia, do czego mogą zostać wykorzystane, i mogę się założyć, że gdy już się dowiecie – po przeczytaniu książki – będziecie tak samo zszokowani jak ja.
Najwyraźniej nie trzeba kogoś zabić, by odebrać mu życie.
Śmiało mogę powiedzieć, że Nieznajomi to książka z pewną misją, ważnym przesłaniem. Historia, która uwrażliwia czytelniczki i czytelników na pewne mechanizmy, przedstawiając scenariusze, w których absolutnie NIKT nie chciałby odgrywać głównej roli. Jednak jedno jest pewne: jeżeli już się o tych sprawach wie i jest się świadomym, do czego potrafią posunąć się ludzie oraz co ich napędza czy motywuje, to lampki ostrzegawcze w głowie zapalają się o wiele szybciej.
Pomyślała, że wobec pewnych rzeczy w życiu zawsze jest się samym. Że nie da się ich z siebie wydrzeć, oddać komuś innemu, ani zapomnieć. Trzeba nauczyć się z nimi żyć.
Jeżeli macie ochotę na mocną dawkę niepokoju, doprawioną determinacją i realizmem, to bardzo polecam najnowszą powieść Izabeli Janiszewskiej. Zresztą podobnie jak inne jej książki, a wiem, o czym mówię – znam wszystkie. W tych historiach zawsze znajdzie się coś, co zaboli mocniej, uderzy z niespodziewanej strony lub utkwi pod skórą niczym drzazga.
Najwyraźniej zło wcale nie musi mieć potwornej twarzy. Może właśnie to jest w nim najbardziej przerażające. Nie sposób odgadnąć, w kim się tak naprawdę kryje.
_
korekta tekstu: Anna Fathi

Wydawnicze szczegóły książki:
| autorka: IZABELA JANISZEWSKA
| tytuł: NIEZNAJOMI
| wydawnictwo: CZWARTA STRONA
| gatunek: THRILLER/KRYMINAŁ
_
*Dziękuję Izabeli Janiszewskiej za egzemplarz książki.
Chcesz coś dodać? Pisz śmiało!
O MNIE
Z wykształcenia „pani od marketingu”, z pasji – promotorka literatury i czytelnictwa. Wrażliwa na historie, które czule opowiadają o ludziach i życiu, z wyjątkową słabością do inteligentnych kryminalnych zagadek. Stale poszukująca nowych tytułów, które zawróciłyby jej w głowie. Jeszcze się nie zdarzyło, by żałowała nocy zarwanej dla dobrej książki.


