Recenzja: „Najlepsze przyjaciółki” Shannon Hale, LeUyen Pham

Jestem absolutnie pewna, że każdy, kto sięgnie pamięcią do czasów nastoletnich i dobrze w nich pogrzebie, przypomni sobie zasady, które królowały wśród rówieśników. Reguły, które najbardziej były egzekwowane w szkole i zmieniały się tak szybko, że momentami bycie na bieżąco wydawało się niemożliwe. Zupełnie jak w książce „Najlepsze przyjaciółki” autorstwa Shannon Hale i LeUyen Pham

Sara skończyła właśnie wakacje i rozpoczyna szóstą, ostatnią klasę. Bohaterce towarzyszy najlepsza przyjaciółka – Aśka, czyli najpopularniejsza dziewczyna i liderka najbardziej znanej grupy szkolnych koleżanek. Sara z jednej strony stara się dostosować do wymagań grupy, ale z drugiej odnosi coraz większe wrażenie, że wcale tu nie pasuje.

Bohaterka próbuje dopasować swoje zachowanie, żarty, zabawy, a nawet milczenie do odpowiednich okoliczności, ale przy Aśce to zadanie wydaje się wyjątkowo trudne. Dziewczyna ma za sobą niemiłe doświadczenia z poprzednich lat, kiedy to była ofiarą kpin i nie czuła się akceptowana i lubiana. Jednak teraz to zupełnie co innego! Szósta klasa rządzi się prawami najstarszych w szkole, a najlepsza przyjaciółka powinna tylko potwierdzać, że bohaterka została dobrze przyjęta przez otoczenie. Więc co właściwie jest nie tak? Dlaczego Sara czasami czuje się tak bardzo wyalienowana i nierozumiana?

„Najlepsze przyjaciółki” to kontynuacja poprzedniej książki autorek („Prawdziwe przyjaciółki”). Podobnie jak w przypadku pierwszej części, druga wciąga i zachwyca pod każdym względem. Nie jest to jakaś tam wyssana z palca opowiastka o grupie przyjaciółek z nierealnymi problemami. To inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, naładowana emocjami i wątpliwościami historia o dorastaniu nastolatki. Dzięki komiksowemu charakterowi książki wyobrażenie sobie najtrudniejszych sytuacji jest jednocześnie o wiele łatwiejsze i dobitniejsze.

Czy udawanie kogoś innego jest warte robienia czegoś wbrew własnym przekonaniom?
Czy nastoletnie problemy mogą urosnąć do rozmiarów spędzającego sen z powiek demona?
Czy przyjaźń może być być doskonałym narzędziem do manipulowania innymi?

To tylko niektóre z pytań nasuwających się po przeczytaniu książki. To też bardzo dobry pretekst do dłuższej rozmowy z dziećmi, które dopiero poznają prawdziwe i twarde zasady rządzące światem oraz otaczającą je społecznością.

Przeczytanie książki nie rozwiąże żadnych problemów, ale z pewnością pozwoli zrozumieć ich okoliczności. Nauczy, że na pewne sprawy można spojrzeć z innej perspektywy. Podpowie, o co warto i trzeba zapytać dorosłych. Upewni, że wielu rówieśników boryka się z podobnymi problemami, a ich rozwiązanie nie musi być skomplikowane. „Najlepsze przyjaciółki” to doskonała książka zarówno dla dzieci, jak i dla ich rodziców. My, dorośli, często zapominamy, jak to było, gdy byliśmy nastolatkami. Czasami warto odświeżyć sobie pamięć, by zrozumieć pewne sprawy.

___
korekta tekstu: Anna Fathi