Nie stajemy się automatycznie kopiami naszych rodziców. […] Nie musimy powtarzać ich błędów. W końcu to do nas należy wybór tego, w jaki sposób chcemy przeżyć własne życie.
| „Morderstwo na Wyspie Szczęścia” Eeva Louko
Przypadkowy świadek znajduje na miejscowej plaży ciało Harriego Vaary. Obrażenia na jego ciele jednoznacznie wskazują na użycie przemocy, więc wypadek lub śmierć z przyczyn naturalnych z miejsca zostają wykluczone. Problem w tym, że denat był samotnym, powszechnie lubianym, nikomu niewadzącym, emerytowanym nauczycielem historii. Kto mógłby chcieć pozbawić go życia i to w tak drastyczny sposób? Sprawą zajmuje się nie tylko lokalna policja. Na miejscu pojawia się również córka Harriego – Ronja, od dawna mieszkająca w Londynie. Pomimo bardzo chłodnych stosunków z ojcem kobieta stawia sobie za cel poznanie prawdy. Choćby miała przetrząsnąć całą wyspę wzdłuż i wszerz, dowie się, jak tak naprawdę Harri znalazł się w morzu!
Wiedziała, że nic nie poradzi na własną osobowość. Była bezgranicznie, irytująco dociekliwa. Miała wewnętrzną potrzebę zaprzeczania i kwestionowania powszechnego stanu rzeczy.
Na początek musicie wyobrazić sobie tę tytułową Wyspę Szczęścia, czyli niewielką, znajdującą się na zachodnim wybrzeżu Helsinek Lauttasaari. Wysepkę, która w obwodzie ma nie więcej niż jakieś dziesięć kilometrów i jest niczym jedna wielka wioska, z wszystkimi dobrymi oraz złymi stronami życia w małej społeczności. Tu wszyscy się znają i nikomu na dłuższą metę nie udaje się ukrywać prywatnych tajemnic. Zwłaszcza gdy w grę wchodzą działania, które mogą się innym nie spodobać.
Cholerna wyspa. Dlaczego wszyscy znają tu wszystkich? Przez taką lub inną sieć połączeń. Ronja Przeczytała gdzieś kiedyś, że każdy Fin jest znajomym innego Fina poprzez trzy osoby. Tak rzeczywiście jest. Małe kręgi chwytały ją nawet po tych wszystkich latach spędzonych za granicą, trzymały w uścisku.
Skoro już macie obraz wyspy, to teraz wyobraźcie sobie chłód Skandynawii. Oprócz tego, że wyraźnie wyczuwa się go w powietrzu, to od dawna zagnieździł się również w relacji ojciec–córka, o której niejednokrotnie wspomina Ronja. Ważne są tutaj również przyjaciółki bohaterki, z którymi regularnie dzieli się szczegółami ze swojego prywatnego śledztwa. Ansku i Milla dla równowagi nieco ocieplają ten skandynawski klimat, podobnie jak Ville – były chłopak Ronji, który znów pojawił się w jej życiu.
Od początku wyraźnie czuć tę duszną atmosferę małej społeczności. Uczucie niepokoju potęguje fakt, że mordercą musi być jeden z mieszkańców. Ale kto i dlaczego zabił? Przecież wszyscy wszystkich znają, nie ma tu tajemnicy, która zostałaby nieodkryta. Dodatkowo, pojawiające się w książce rozdziały opisujące wydarzenia z 1975 roku oraz Dziennik pokładowy tylko podsycają niepewność oraz strach. Do końca nie wiadomo, o kogo konkretnie chodzi, więc siłą rzeczy podejrzany jest każdy.
„Morderstwo na Wyspie Szczęścia” to typowy skandynawski kryminał, w którym akcja toczy się niespiesznie, ale cały czas metodycznie posuwa się do przodu. Nie znajdziecie tu wartkiej fabuły, zalewającej czytelnika potokiem zdarzeń. Tu liczą się szczegóły, powoli odkrywane fakty, które niczym puzzle są starannie dopasowywane do mapy wydarzeń. Przyznam szczerze, że na początku nie mogłam się wgryźć w fabułę, a postać Ronji była mi obojętna. Jednak później, im dalej zagłębiałam się w losy bohaterów, tym bardziej byłam ciekawa rozwiązania zagadki. Na pewnym etapie sama podjęłam się wytypowaniu mordercy, a wtedy przepadłam w tej historii bez reszty. Czy zgadłam? Nie! I to jest naprawdę ogromna sztuka, napisać opowieść o małej społeczności z kryminalną zagadką tak, by nikt nie domyślił się zakończenia i całej prawdy.
„Morderstwo na Wyspie Szczęścia” to książka, w której istotną rolę odgrywa obyczajowe tło wydarzeń. Oprócz tej specyficznej relacji ojca z córką jest również pewien kluczowy wątek miłosny, który sugerują wstawki z 1975 roku. Jednak ponad wszystko to opowieść o okrutnej zemście, manipulacji, złamanym życiu, stracie, ale również o potężnej sile przyjaźni oraz o prawdzie, która wszystko zmienia. Nawet w tak małej i teoretycznie wszechwiedzącej społeczności, jak wyspa Lauttasaari, możesz nie wiedzieć, że osoba, która wkradła się do grona twoich bliskich znajomych, w rzeczywistości jest twoim śmiertelnym wrogiem.
Wystarczył jeden dzień, jedna chwila i jedno zwrócone w niewłaściwą stronę spojrzenie.
___
korekta tekstu: Anna Fathi
Wydawnicze szczegóły książki:
| autorka: EEVA LOUKO
| tytuł: MORDERSTWO NA WYSPIE SZCZĘŚCIA
| przekład: DOROTA KYNTÄJÄ
| premiera: 28.08.2024
| wydawnictwo: CZWARTA STRONA
| liczba stron: 416
| gatunek: THRILLER/KRYMINAŁ
______
*Artykuł powstał w ramach współpracy z wydawnictwem. [REKLAMA]
Podziel się wpisem ze znajomymi!
O AUTORCE: