UWAGA SPOJLERY! Recenzja zawiera kilka szczegółów z życia głównej bohaterki, zwłaszcza w kontekście pierwszej części serii.
Nikt nie rodzi się mordercą, pomyślała, niewiele jednak trzeba czasu, by takiego mordercę stworzyć. | „Jana Berzelius. W imię syna” Emelie Schepp
„Naznaczeni na zawsze” otwiera kryminalny cykl z prokuratorką Janą Berzelius, a głównym wątkiem opowieści jest sama postać bohaterki i jej tajemnicze pochodzenie. W wieku 9 lat została adoptowana przez Karla i Margaretę Berzeliusów – majętną rodzinę, w której ojciec był samym prokuratorem generalnym z bogatym wachlarzem wpływów i kontaktów. Niestety, za sprawą nieszczęśliwego wypadku, bohaterka straciła pamięć, a wraz z nią wspomnienia na temat prawdziwej rodziny oraz tego, jak trafiła do szwedzkiego Norrköping. Zawsze wyróżniała się urodą, która zupełnie nie pasowała do otoczenia, ponieważ była zbyt egzotyczna, jak na szerokość geograficzną, w której mieszkała. Prawdziwe pochodzenie pozostawało zagadką, podobnie jak nierówna blizna na karku, układająca się w napis KER. Kolejną niewiadomą były sny, które prześladowały ją od najmłodszych lat. Niestety, podzielenie się tym problemem z rodzicami przynosiło więcej problemów niż pomocy. Dlatego po kilku próbach, Jana skutecznie przekonała najbliższych, że sny się skończyły, a w rzeczywistości każdy skrupulatnie opisywała w pamiętniku.
Rodzice panny Berzeluis dołożyli wszelkich starań, by została wykształcona na najwyższym możliwym poziomie, a idąc w ślady ojca, stała się jedną z najbardziej docenianych pracowników prokuratury. Bohaterka charakteryzowała się nie tylko nietypową urodą, miała również bardzo specyficzną osobowość. W jej towarzystwie wszyscy odnosili wrażenie, że temperatura momentalnie obniża się o kilka stopni, sprawiała wrażenie wyrachowanej i oschłej. W prowadzonych rozmowach była bardzo konkretna, wykazywała się spostrzegawczością, inteligencją oraz profesjonalizmem. Ostatnią rzeczą, na jaką mogłaby się zdobyć to okazanie jakichkolwiek uczuć. Dlatego absolutnie nie dziwi opinia otoczenia, zgodna co do stwierdzenia, że Jana takowych nie posiada.
Berzelius do perfekcji opanowała tworzenie zimnego, do bólu służbowego i bezkompromisowego wizerunku w środowisku pracy. Jednak w domu, gdy przebywała sama ze sobą, pozwalała sobie na zdjęcie maski i rozmyślanie. Przełomowe dla przeszłości bohaterki, okazało się odkrycie zwłok kilkuletniego chłopca – z podobnie wykonanym napisem na karku. To uruchomiło ciąg zdarzeń, nie tylko związanych z policyjnym dochodzeniem, ale przede wszystkim ze wspomnieniami bohaterki, które stopniowo zaczęły wyłaniać się z mgły zapomnienia. Kluczowe okazało się również odnalezienie – kiedyś chłopca, obecnie dorosłego mężczyzny – który miał na karku napis, tworzący słowo HADES. Jana dowiedziała się, że w dzieciństwie była szkolona na dziecięcego żołnierza, którego jedynym celem było zabijanie wykonywanie poleceń okrutnych przełożonych i zabijanie na zlecenie. W tym momencie jej, niezrozumiałe w pewnych okolicznościach, zachowania nabrały sensu. Już wiedziała, dlaczego nosi w sobie tyle zła, skąd się biorą automatyczne reakcje na zagrożenia, dlaczego odruchem bezwarunkowym jest zawsze czujność na najwyższym poziomie.
Wspomniany wcześniej HADES – obecnie Danilo Peña – jest nicią, łączącą bohaterkę z przeszłością. Kiedyś wspólnicy w brutalnych zleceniach, teraz śmiertelni wrogowie. Tylko on, zna jej przeszłość, a tym samym zyskał ogromną przewagę. Danilo jest taki jak ona, wyszkolony przez tych samych złych ludzi. Tylko on, wie do czego zdolna jest pani prokurator, gdy do głosu dochodzi instynkt przetrwania i zło w czystej postaci. Niestety, gdyby mroczna przeszłość wyszła na jaw, ona miałaby zbyt wiele do stracenie: od pozycji w prokuraturze, na którą ciężko pracowała, przez szacunek otoczenia, który zasłużenie zdobyła, aż po członkostwo w grupie śledczej, której jest częścią już od jakiegoś czasu. Natomiast Peña nie ma do stracenia absolutnie NIC – i ta świadomość jest paraliżująca.
Jana nie może podzielić się swoimi problemami z nikim. W miarę czytania kolejnych części serii, na jaw wychodzi informacja, że nawet jej adopcja przez Berzeliusów nie była przypadkowa. Ojciec nie bez przyczyny, nie okazuje żadnych uczuć, jego postawa wręcz emanuje zupełnym brakiem akceptacji córki. Jednak wnikliwie śledzi jej ścieżkę kariery, nie szczędząc przy tym uwag. Ogólnie rzecz biorąc, Karl już jakiś czas temu powinien zrozumieć że bohaterka nie jest osobą, która lubi być prowadzona za rączkę. Doskonale zna swoją wartość oraz poziom profesjonalizmu, który reprezentuje. Biada temu, kto w jakikolwiek sposób zagrozi karierze pani prokurator lub narazi się jej w inny sposób! O ile Danilo jest trudnym, a przez to godnym umiejętności Jany przeciwnikiem, o tyle inni, zupełnie nieświadomi jej przeszłości, kończą naprawdę marnie.
Berzelius najchętniej posługuje się nożem – to jej ulubiona broń. Gdy wybiera się gdzieś z zamiarem uzyskania ważnych informacji lub… zlikwidowania celu, zawsze zabiera ze sobą właśnie to narzędzie. Dba o formę, więc pokonanie przeciwnika w walce, również nie jest problemem. Zwłaszcza że jako dziecko została wytrenowana do bicia się w różnych, nawet bardzo ekstremalnych warunkach – wie, jak i gdzie uderzać, by uzyskać pożądany efekt. Oczywiście, na wszystkie tego typu akcje wybiera się w pojedynkę. Jako pani prokurator wie na co zwracać uwagę i jak upozorować miejsce morderstwa, by skierować uwagę śledczych na konkretny, daleki od swojej osoby, trop. Nawet obecność jej samochodu w pobliżu miejsca zbrodni nie wzbudza podejrzeń, przecież formalnie reprezentuje prawo i jest częścią grupy śledczej.
Największym problemem, z którym zmaga się Jana, jest trzymanie złości pod kontrolą, bo ta momentami potrafi wręcz się z niej wylewać. Niestety, gdy ktoś da jej pretekst i tama pęknie, bohaterka potrafi być śmiertelnie niebezpieczna. Jej porywczość doskonale widać w momencie, gdy podczas anonimowego sparingu przypadkiem zsunęła jej się maska i przeciwnik zobaczył skaryfikację na karku. Kolejnym przykładem może być sytuacja, która miała miejsce podczas zbierania ważnych dla śledztwa informacji – rozmówca Jany nie chciał udzielić odpowiedzi na kluczowe pytania, więc ta wpadła w furię. Innym razem, podczas samotnego biegu kilku osiłków próbowało ją napaść i skrzywdzić, gdyby tylko wiedzieli, że dają jej pretekst do wypuszczenia drzemiącej w środku wściekłości, do zadania tych perfekcyjnych, wyuczonych ciosów, które nigdy nie chybiają. Po wszystkim nie ma żadnej refleksji, wyrzutów sumienia czy strachu, ale jest coś innego, jednocześnie przerażającego i niezrozumiałego – satysfakcja i lepsze samopoczucie.
Jana Berzelius jest bardzo nietypową, a przez to niezwykle oryginalną postacią w literaturze. Nosi w sobie paradoks bycia wytrenowaną bezwzględną morderczynią oraz wyśmienitą i docenianą w zawodowych kręgach prokuratorką. Pojawia się również pytanie, jak to możliwe, że nikt ze współpracowników nie zorientował się z kim ma do czynienia? I tutaj przychodzi z pomocą jej zimny dystans społeczny i zachowawczość, którymi skutecznie odgrodziła się od otoczenia. Do perfekcji wytrenowała w sobie umiejętność bycia odpychającą, bo jeżeli nikt nie będzie chciał bywać w jej towarzystwie, nie będzie zadawał pytań i interesował się jej przeszłością. Codzienne treningi przed lustrem dały fenomenalne efekty. Gesty, mimika, mowa ciała – to wszystko służy jej jako narzędzie do zmanipulowania otoczenia. Jedynie Perr, kolega po fachu, pozostał obojętny na jej „sztuczki”, przebił się przez kolejne warstwy obojętności i wszedł z bohaterką w przyjacielską relację. Choć momentami nawet on zauważa ten ostatni, gruby pancerz, odgradzający otoczenie od jej przeszłości i wnętrza.
Oprócz Jany, która w prowadzonych śledztwach jest przedstawicielką prokuratury, grupę dochodzeniową tworzą również policjanci Henrik (komisarz), Mia (aspirantka), Gunnar (szef zespołu) oraz technicy kryminalni. O ile męskie grono ma raczej obojętny stosunek do prokuratorki, o tyle Mia Bolander uważa ją za „pieprzoną primadonnę”, co niejednokrotnie podkreśla w uszczypliwościach i komentarzach pod jej adresem. Cóż, to tylko dowodzi, że pomysł bohaterki na relacje społeczne działa wyśmienicie, a aspirantka jest tego książkowym przykładem.
Seria z Janą Berzelius liczy obecnie pięć części, są to bez wątpienia kryminały utrzymane w typowym skandynawskim klimacie, ale postać samej głównej bohaterki została stworzona z iście hollywoodzkim rozmachem. Pierwsza część cyklu była debiutem Autorki, muszę przyznać, że nawet udanym, ale na tle kolejnych tomów wypada chyba najsłabiej. Moim zdaniem, wynika to głównie z faktu, iż Autorka poświęca tu dużo uwagi poszczególnym bohaterom, bardziej skupiając się na wątku obyczajowym, niż na budowaniu intrygi. Każda kolejna część to wyraźny progres, zarówno warsztatowy, jak i fabularny. Wątek przeszłości bohaterki został bardzo wyraźnie zarysowany w tych początkowych tomach, później schodzi trochę na dalszy plan. Każdy tytuł reprezentuje nową zagadkę kryminalną, prowadząc czytelnika, przez kolejne etapy śledztwa. Ważnym elementem fabuły jest również warstwa obyczajowa, czyli codzienność policjantów, ich perypetie w życiu prywatnym oraz wszelkie próby pogodzenia go z zawodem policjanta, policjantki. Czytając serię od początku, można dobrze poznać każdego z bohaterów. Autorka dołożyła wszelkich starań, by ich portrety psychologiczne były spójne oraz wiarygodne. Ot, zwykli ludzie ze swoimi mocnymi i słabymi stronami, prowadzący osobiste i zawodowe życie. Jak to w realnym świecie bywa, czasami słabości biorą górę, przez co robi się mniej lub bardziej ciekawie, w zależności od sytuacji…
Na koniec, odpowiadając na tytułowe pytanie dodam, że trudno jednoznacznie stwierdzić czy Jana Berzelius jest bardziej po stronie prawa, które reprezentuje, czy wręcz przeciwnie. Dotychczas trzymała swoją ciemną stronę w ryzach, ale jak długo zdoła utrzymać ten stan? Czy nadejdzie taki moment, że całkowicie pokona wewnętrzne demony, a może stanie się coś zupełnie odwrotnego i finalnie to one zniszczą ją? Odpowiedź na pewno znajdzie się w kolejnych częściach serii!
Wydawnicze szczegóły książki:
| autorka: EMELIE SCHEPP
| przekład: ANNA KICKA
| cykl: JANA BERZELIUS
| tytuły: NAZNACZENI NA ZAWSZE, BIAŁY TROP, PO PIERWSZE NIE SZKODZIĆ, W IMIĘ SYNA, BRAT
| wydawnictwo: SONIA DRAGA
| format: AUDIOBOOK
| lektor: LIDIA SADOWA
| gatunek: THRILLER/KRYMINAŁ
___
*Dziękuję AUDIOTEKA za możliwość wysłuchania audiobooków.
Podziel się wpisem ze znajomymi!
O AUTORCE: