BLOG LITERACKI mamao.pl
BLOG LITERACKI mamao.pl

|  O MNIE

Nieważne, kto prowadzi śledztwo, liczy się skuteczność!

Glennkill. Sprawiedliwość owiec. Agnes Sharp i morderstwo w Sunset Hall. Leonie Swan.

Otwórz podcast w: SPOTIFY | YOUTUBE | PODCAST GO

– Sprawiedliwość jest wtedy – powiedział – kiedy możesz biegać i paść się, gdzie chcesz. Kiedy możesz walczyć o swoje. Kiedy nikt ci niczego nie kradnie i nie zabrania iść własną drogą. To jest sprawiedliwość. | „Glennkill. Sprawiedliwość owiec” Leonie Swann

„Glennkill. Sprawiedliwość owiec” Leonie Swann | kryminał

Gdy pewnego dnia stado wyjątkowych irlandzkich owiec znajduje na łące ciało swojego pasterza, bez wątpienia martwego, bo przebitego szpadlem, przyświeca im tylko jeden cel – sprawiedliwość. Postanawiają zrobić wszystko, by znaleźć mordercę George’a. A musicie wiedzieć, że nie są to zwierzęta, które rzucają obietnice bez pokrycia. Wszak ich pasterz sporo im czytał, również kryminałów, więc jako takie pojęcie o prowadzeniu śledztwa mają.

Prowadząc śledztwo, detektyw wtyka nos w nie swoje sprawy i zawsze ma kłopoty.

Ponadto Glennkill to niewielka wioska, w której wszyscy się znają i nie mają absolutnie żadnych oporów, by mówić o innych. Tym bardziej obecność leniwie pasących się owiec nikomu nie przeszkadza w wyrażaniu własnych osądów i przypuszczeń co do śmierci pasterza. Owce nie tylko wiedzą, co ludzie mówią, ale również mają swój rozum oraz potrafią łączyć fakty. Trochę gorzej im idzie ze zrozumieniem ludzkiego świata, bo pewne zachowania dwunożnych wydają im się absurdalne, ale cóż…

Jeśli chcesz się dowiedzieć, co wiedzą dwunożni, musisz pomyśleć o tym, czego nie wiedzą. Dla nich liczy się tylko to, co widzą oczami. Nie wiedzą więcej od nas, przeciwnie, wiedzą mniej, dlatego tak trudno ich zrozumieć… […] Ludzie przyzwyczajają się do rzeczy. Rzeczy przyzwyczajają się do ludzi. Jeśli będziemy uważnie obserwować Rzecz, znajdziemy mordercę.

Wygląda również na to, że owce mają doskonały słuch i węch, o wiele bardziej czuły niż ludzie. Dzięki tym zmysłom są w stanie na przykład dowiedzieć się, czy ktoś kłamie, a nawet określić stopień pokrewieństwa!

Dwunożni są hałaśliwymi hipokrytami i umieją podrabiać zapachy, ale z czujnymi owcami nie mają szans.

Oczywiście w stadzie panuje pewna hierarchia i porządek. Oprócz przewodnika, naturalnie występującego wśród tych zwierząt, jest też najmądrzejsza owca w stadzie – Panna Maple, która siłą rzeczy odgrywa kluczową rolę w prowadzeniu śledztwa, Biały Wieloryb – chodząca pamięć stada, która nigdy nie zapomina tego, co usłyszy bądź zobaczy, oraz kilka innych wyjątkowych charakterków. Jako czytelniczka poznawałam wydarzenia tylko z tej jednej, owczej perspektywy, słuchałam, o czym dyskutują zwierzęta, jakie mają plany i uśmiechałam się pod nosem, gdy owce dochodziły czasami do kuriozalnych wniosków, głównie wynikających z nieznajomości świata ludzi.

„Glennkill. Sprawiedliwość owiec” to z pewnością nie jest powieść z wartką, pełną zwrotów akcji fabułą. Zdecydowanie NIE. To snuta w rytm leniwego skubania i przeżuwania przez owce trawy opowieść, taka ze sporą dawką filozofii, ale też humoru. Czytając książkę, kręciłam z niedowierzaniem głową i zadawałam sobie pytanie: „Czy my naprawdę tacy jesteśmy???”. Jednocześnie trudno mi jednoznacznie zakwalifikować książkę do jakiegoś gatunku, bo pasuje zarówno do kryminału – przecież główny wątek opiera się na śledztwie w sprawie morderstwa – jak i do komedii doprawionej fantastyką, gdyż w niektórych sytuacjach naprawdę trudno zachować powagę. Ma w sobie też coś z literatury pięknej, bo język powieści jest zaiste wyjątkowy, uniwersalny i bardzo przemawia do mojej wyobraźni. Naprawdę nietrudno wyobrazić sobie to stado, pozornie niewinne i zajęte jedynie skubaniem trawy, ale tak po prawdzie to knujące coś mrocznego na boku i domagające się sprawiedliwości dla ukochanego pasterza, sprawiedliwości, którą planuje samo wyegzekwować. Ponad wszelką wątpliwość George kochał swoje owce i dbał o nie jak nikt inny, a one kochały jego i są gotowe na każde poświęcenie, by dowiedzieć się prawdy.

‚Glennkill. Sprawiedliwość owiec” Leonie Swann

Problemem nie są nogi, oczy czy usta – szepnął głos. – Problemy są zawsze w głowie.

Leonie Swann fenomenalnie i bardzo umiejętnie wykreowała cały ten owczy świat, bo trzeba zaznaczyć, że za każdą z kluczowych postaci stoi jakaś historia, dłuższa lub krótsza, nie brakuje im również cech ludzkich, takich jak mądrość, ciekawskość, naiwmość czy pragmatyczność. Cały urok tej historii tkwi właśnie w owieczkach, ich nieprzewidywalnym zachowaniu, nieschematycznych działaniach, na swój sposób wyrażanym żalu po stracie ukochanego pasterza i determinacji w odkryciu prawdy o jego śmierci. Zadziwiające, jak odmiennie może wyglądać rzeczywistość, gdy spojrzy się na pewne sprawy z innej perspektywy, pod innym kątem.

Zapanujesz nad kimś dopiero wtedy, kiedy nauczysz się panować nad samą sobą. […] A niebezpieczna już jesteś dla samej siebie. Kiedy przestaniesz, będziesz niebezpieczna dla innych.

Zapytacie, czy owce ostatecznie rozwiązały zagadkę, czy dotarły do celu, który same sobie wyznaczyły. Powiem tylko tyle – zakończenie naprawdę zaskakuje. Owce niewątpliwie stanęły na wysokości zadania, ale tego, w jak koncertowy sposób to zrobiły, dowiecie się z książki. Nie da się tego opisać, to trzeba przeczytać i sobie wyobrazić. Wierzcie mi, naprawdę warto!

Książka „Glennkill. Sprawiedliwość owiec” to nie jest nowość na rynku, a jedynie wznowione wydanie tytułu, który miał polską premierę prawie 20 lat temu (w 2006 roku). Jednak teraz w przygotowaniu jest filmowa wersja książki w gwiazdorskiej obsadzie, bo wystąpią w nim między innymi Hugh Jackman, Emma Thompson i Nicholas Brown (reżyseria: Kyle Balda, scenariusz: Craig Mazin). Dlatego to tym bardziej świetna okazja do sięgnięcia po książkę jeszcze zanim będzie można zobaczyć tę wyjątkową historię na dużym ekranie. Nie ukrywam, że jestem szalenie ciekawa filmu i z pewnością wybiorę się go zobaczyć, choćby po to, by zweryfikować, czy wyobrażenie, które powstało w mojej głowie, choć trochę pokrywa się z tym, co zobaczę w kinie.

Skoro stado irlandzkich owieczek całkiem nieźle poradziło sobie ze śledztwem, sprawdźmy czy równie skuteczni byli mieszkańcy nietypowej wspólnoty mieszkaniowej w Sunset Hall, bohaterowie kolejnej książki Leonie Swann. „Agnes Sharp i morderstwo w Sunset Hall” to, w przeciwieństwie do „Sprawiedliwości owiec”, nowość na rynku wydawniczym, która trafiła do księgarń w połowie listopada.

Spałaszowała jedną z tych kremówek – ciastko, które upiekł morderca! Nic dziwnego, że jej leżała na żołądku! Jednocześnie była jednak również podekscytowana, niemal w euforii. Byli tak blisko – o kremówkę od sprawcy! | „Agnes Sharp i morderstwo w Sunset Hall” Leonie Swann

„Agnes Sharp i morderstwo w Sunset Hall” Leonie Swann

Agnes Sharp, wspólnie z kilkoma innymi staruszkami, tworzy pewną senioralną wspólnotę mieszkaniową. Każdy z lokatorów jest dość specyficzny, ale wspólnie stanowią naprawdę niezwykły śledczy zespół. Gdy w okolicy zaczyna grasować morderca, a ich znajomi padają jego ofiarą, mieszkańcy Sunset Hall wiedzą, że dla własnego dobra muszą sami zaangażować się w odnalezienie sprawcy. Jednak ich dość niekonwencjonalne metody działania nie zawsze spotykają się z aprobatą stróżów prawa i lokalnej społeczności.

Kto by w ogóle przejmował się grupą staruszków mających pod opieką bystrego żółwia, uroczego małego przyjaciela, który okazał się ogromnym psem o imieniu Brexit, i którzy zastając w domu włamywacza, powalili go, ocucili, zastraszyli i dokształcili. Zupełnie pomijam kwestię, jak zachowali się wobec pewnego nieszczęsnego policjanta, który nieopatrznie zacząć podejrzewać o coś jedno z nich. Kto by w ogóle wziął pod uwagę ich pomoc przy szukaniu mordercy? Nikt! Dlatego zaangażowali się sami, mając w tym swój własny interes… i własne podejrzenia.

Powiedzieć o tej historii: nietuzinkowa i oryginalna – to jak nic nie powiedzieć! To doprawdy wyborny kryminał, doprawiony komediowym akcentem oraz z tak świetnie stworzonymi postaciami, że żal się z nimi rozstawać. Choć może nawet nie trzeba będzie, bo to dopiero pierwsze z śledztw Agnes Sharp – jak można wywnioskować z napisu na okładce – więc domyślam się, że będzie ich więcej. Totalnie przepadłam w tym komediowym i lekkim stylu Autorki, a po przeczytaniu ostatnich stron miałam ochotę na kolejne podobne historie. Nie bez znaczenia jest również fakt, że niektórzy z mieszkańców Sunset Hall mają za sobą dość specyficzną przeszłość: policyjną, szpiegowską, a nawet bycie agentem.

Faktem jest, że nie znajdziecie tu żadnej sensacji czy dynamicznie prowadzonej akcji, zresztą biorąc pod uwagę wiek bohaterów oraz ich styl życia, łatwo stwierdzić, że zupełnie by to tu nie pasowało. Jednak absolutnie nie można lekceważyć seniorów, bo dzięki taki, a nie innym doświadczeniom, niebywale łatwo przychodzi im podejmowanie słusznych i strategicznie istotnych decyzji. A ich trochę chaotyczne i niekonwencjonalne metody prowadzenia śledztwa tak skutecznie zastępują wszelką dynamikę wydarzeń, że trudno oderwać się od czytania, zwłaszcza w pewnych newralgicznych momentach. Oczywiście w powieści głośno i śmiało wybrzmiewają również te trudniejsze nuty, czyli problemy ze zdrowiem, trudności, które towarzyszą osobom starszym w codziennym funkcjonowaniu, przebija się również nostalgia, czasami samotność i ten niekoniecznie uroczy obraz jesieni życia.

Tak naprawdę chodziło o to, żeby wytrzymać samemu ze sobą, nawet w najmniejszej przestrzeni, nawet wtedy, kiedy wszystko inne się ulotni: rodzina i przyjaciele, zdrowie, możliwość poruszania się, pamięć i rozum.

Książki Leonie Swann niewątpliwie można zaliczyć do tych oryginalnych, nietuzinkowych, takich, którym daleko od schematyczności w prowadzeniu fabuły czy tworzeniu postaci. Ponadto wyraźnie wyczuwa się w nich niezwykłą lekkość pióra Autorki, nawet gdy pisze ona o sprawach trudnych. Potrafi zarówno wzruszyć, jak i rozbawić czytelnika. Fenomenalnie kreuje bohaterów, którzy w błyskawicznym tempie zyskali u mnie zarówno uznanie, jak i sympatię. Dlatego z przyjemnością sięgnę po kolejne książki Autorki i mam nadzieję, że będzie ich sporo!
podpis
___
korekta tekstu: Anna Fathi

Gelnnkill. Sprawiedliwość owiec. Leonie Swann

 

Wydawnicze szczegóły książek:
| autorka: LEONIE SWANN
| tytuł:  GLENNKILL. SPRAWIEDLIWOŚĆ OWIEC
| przekład: JAN KRAŚKO
| tytuł: AGNES SHARP I MORDERSTWO W SUNSET HALL
| przekład: JOWITA MAKSYMOWICZ-HAMANN
| premiera: 13.11.2024
| wydawnictwo: RELACJA
| gatunek: THRILLER/KRYMINAŁ

______

*Artykuł powstał w ramach współpracy z wydawnictwem. [REKLAMA]

Chcesz coś dodać? Pisz śmiało!

Podziel się wpisem ze znajomymi!

O AUTORCE:

Mama o książkach.

Cześć, mam na imię Magda i mieszkam w niewielkiej górskiej miejscowości na południu Polski. Mój blog powstał ponad 10 lat temu, gdy pod wpływem chwili stworzyłam pierwszy wpis na temat przeczytanej dzieciom książki – stąd słowo „mama” w nazwie witryny. [więcej...]

NAJNOWSZE W KATEGORII:

THRILLER / KRYMINAŁ

LITERATURA OBYCZAJOWA

FANTASTYKA

Przejdź do góry