mamaopl
mamao.pl

|  O MNIE

Tylko wspólny cel może zjednoczyć tak niebezpiecznych ludzi!

Five broken blades. Pięć pękniętych ostrzy. Mai Corland.

A nadzieja to wyszczerbiona, pordzewiała brzytwa. Nadzieja potrafi poskładać marzenia z potłuczonego szkła tylko po to, by rzeczywistość mogła przyjść i rozwalić je jeszcze raz. Nadzieja to najokrutniejsza ze wszystkich kar.
| „Five broken blades. Pięć pękniętych ostrzy” Mai Corland

„Five broken blades. Pięć pękniętych ostrzy” Mai Corland

Nie ukrywam, że gdyby nie ta wyjątkowa okładka i barwione brzegi, mój wzrok zwyczajnie prześlizgnąłby się po tej propozycji wydawniczej, nie wykazując większego zainteresowania. Do fantastycznych historii podchodzę raczej z rezerwą i nie zaczytuję się w tego typu książkach do późnych godzin nocnych. Teraz wyobraźcie sobie mój szok i niedowierzanie, gdy świat przedstawiony w tej książce oczarował mnie równie mocno, co jej przepiękne wydanie. Jakie to jest świetne, intrygujące, świeże, przemyślane i wciągające!

Wydarzenia poznawałam przez pryzmat kilku postaci: Roya (najemnika), Sory (trucicielki), Euyna (księcia banity), Mikaila (królewskiego arcyszpiega), Aeri (złodziejki) i Tiyunga (syna hrabiego). Za każdym bohaterem stała jakaś historia, w pewien sposób tłumacząca jego motywy działania, zarysowująca jego przeszłość oraz nadająca postaci ten wyrazisty, niepowtarzalny charakter. Mogłoby się wydawać, że poznawanie fabuły z punktu widzenia tylu osób wprowadza niepotrzebny chaos i dezorientuje czytelnika, ale nic bardziej mylnego! Te postaci były tak charakterystycznymi indywidualnościami, że nawet nie patrząc na tytuł rozdziału (który zawsze zawiera imię konkretnej osoby) już po przeczytaniu kilku zdań, było wiadomo o kim mowa.

Tak różnych bohaterów mógł zjednoczyć tylko jeden cel. W przypadku „Fvie broken blades. Pięć pękniętych ostrzy” było to zabicie króla-boga, który „wyhodował sobie” niemałe grono wrogów, najbardziej na świecie pragnących tylko jednego – śmierci monarchy. Dlatego ci najlepsi z najlepszych, doskonale wyszkoleni, najwybitniejsi w swoim fachu zostali wybrani, by dokonać niemożliwego: zabić tyrana. Nie byłoby w tym nic trudnego, gdyby nie fakt, że w tej grupie nikt nikomu nie mógł zaufać, bo każdy miał swój własny, przemilczany przed resztą cel do osiągnięcia.

Świat będzie próbował odebrać ci twoje człowieczeństwo, odrzeć cię z niego, ale ostatecznie to ty zdecydujesz, czy się go trzymać, czy odpuścić.

Jak powszechnie wiadomo wspólny cel ma moc łączenia nawet najbardziej zatwardziałych wrogów. A ponieważ bohaterowie doskonale zdają sobie sprawę z tego, że osobno nie mogą nic, natomiast razem osiągną wszystko, muszą odłożyć na bok wszelkie wątpliwości czy różnice zdań i stać się zgranym, doskonale współpracującym zespołem. Wiadomo, że jest z tym różnie, ale koniec końców zawsze znajduje się jakieś rozwiązanie napotykanych po drodze problemów. Siłą rzeczy zawiązuje się między całą grupą pewna nić przyjaźni oraz nie brakuje tu wątków romantycznych, bo przecież bohaterami są trzy pary. Aczkolwiek muszę również zaznaczyć, że ów romantyzm w żadnym momencie nie dominuje i jest traktowany jako taki rumiany dodatek do głównego wątku, którym niewątpliwie jest zabicie króla-boga.

Pogodzenie się ze złem, które się wyrządziło, jest lepsze niż po prostu bycie dobrą osobą.

Jak już wspomniałam wcześniej, bardzo rzadko zdarza mi się zarwać noc dla fantastycznej opowieści, ale tym razem nie mogłam się powstrzymać. To było coś niesamowitego! Czytałam i nie mogłam przestać, bo zawsze była szansa, że na kolejnej stronie znajdę odpowiedź na nurtujące mnie pytania. Tymczasem okazywało się, że pojawiły się kolejne intrygi, niejasności i kłamstwa! Więc jeszcze szerzej otwierałam oczy ze zdumienia, jeszcze mniej miałam ochoty na sen i jeszcze więcej chciałam przeczytać. Uwielbiam to uczucie, choć byłam już trochę mniej zachwycona, gdy budziłam się rano półprzytomna, z perspektywą spędzenia kolejnego wakacyjnego dnia z gromadką swoich żywiołowych dzieci. Ale cóż, dobre historie wymagają poświęceń… Zwłaszcza takie z zaskakującym zakończeniem, które totalnie wbija w fotel lub bardziej łóżko, jeżeli czytanie kończy się bladym świtem, a potem rozmyśla, co będzie dalej. Bo nie mam absolutnie żadnych wątpliwości co do tego, że będzie druga część.

Dla tych bohaterów całkowicie traciłam poczucie czasu i rzeczywistości. Wchodziłam w ten świat i nie chciałam wychodzić, dopóki nie poznam całości. Udzielał mi się ich niepokój, ta nieufność względem pozostałych i podejrzenia. Oczywiście nie mogłam wyjść z podziwu nad kłamstwami. Gdzieś z tyłu głowy zawsze towarzyszyła mi świadomość, że tylko wspólnie osiągną cel, ale jak mają współpracować, gdy stawką jest życie każdego/każdej z nich? Poza tym każdy bohater i bohaterka mieli coś do stracenia, gdyby sytuacja wymknęła się spod kontroli…

Życie to kwestia wyczucia czasu, a wyczucie czasu to właśnie kwestia szczęścia.

„Five broken blades. Pięć pękniętych ostrzy” to fascynujące, mroczne przygodowe fantasy, momentami nawet brutalne, z moralnie wątpliwymi działaniami. Dlatego zdecydowanie bardziej polecam tytuł młodym dorosłym niż nastolatkom. Akcja książki nabiera tempa od samego początku i nie zwalnia ani na moment! Po drodze pojawia się wiele pytań, zakończenie z jednej strony fantastycznie rozwiązuje wszystkie kwestie, ale z drugiej rodzi kolejne, może nawet jeszcze większe, znaki zapytania. Mai Corland ma wyjątkowo lekki styl pisania, który urzekł mnie już na samym początku. Taki z idealnie wyważoną dawką humoru, mimo napiętej do granic możliwości atmosfery, bardzo plastyczny i maksymalnie angażujący czytelnika. Bo z pewnością nie można powiedzieć o tej historii, że brakuje jej emocji. Wręcz przeciwnie! Od samego początku komuś się kibicuje, kogoś kocha, a jeszcze innych nienawidzi i przeklina. Coś wspaniałego! Ten tytuł szczególnie Wam polecam, uwierzcie w to piękne wydanie i dajcie się wciągnąć w naprawdę wyjątkową przygodę. Ja już niecierpliwie czekam na kolejną część.
podpis

___
korekta tekstu: Anna Fathi

„Five broken blades. Pięć pękniętych ostrzy” Mai Corland

 

Wydawnicze szczegóły książki:
| autorka: MAI CORLAND
| przekład: BARTŁOMIEJ NAWROCKI
| tytuł: FIVE BROKEN BLADES. PIĘĆ PĘKNIĘTYCH OSTRZY
| wydawnictwo: JAGUAR
| premiera: 05.06.2024
| liczba stron: 464
| format: 250×230
| gatunek: FANTASTYKA

______

*Artykuł powstał w ramach współpracy z wydawnictwem. [REKLAMA]

Chcesz coś dodać? Pisz śmiało!

Podziel się wpisem ze znajomymi!

O AUTORCE:

Mama o książkach.

Cześć, mam na imię Magda i mieszkam w niewielkiej górskiej miejscowości na południu Polski. Mój blog powstał ponad 10 lat temu, gdy pod wpływem chwili stworzyłam pierwszy wpis na temat przeczytanej dzieciom książki – stąd słowo „mama” w nazwie witryny. [więcej...]

NAJNOWSZE W KATEGORII:

THRILLER / KRYMINAŁ

LITERATURA OBYCZAJOWA

FANTASTYKA

Przejdź do góry