Recenzja: „Czwarty uczeń. Omen gwiazd. Wojownicy" Erin Huner

Wiem, jak to jest, kiedy ma się moc, której nikt inny nie rozumie – pomyślał. – Nie ma większej samotności. | “Czwarty uczeń” Erin Huner

W skrócie.
Niespełniona przepowiednia budzi wiele pytań i wątpliwości. Sójcze Pióro i Lwi Płomień niecierpliwie oczekują rozwoju wydarzeń i znaku, który doprowadzi ich do trzeciego wybrańca z potężną mocą w łapach. Tymczasem, susza coraz bardziej doskwiera kocim klanom, a gdy wygłodzony Klan Rzeki przywłaszcza sobie neutralne terytorium, sytuacja staje się bardzo napięta, nieprzewidywalna i niebezpieczna dla wszystkich.

Resztkami dobrej woli, odwagi i honoru bohaterowie próbują zjednoczyć siły, znaleźć przyczynę bezlitosnej suszy i za wszelką cenę uratować koci świat. Jednak mało kto zdaje sobie sprawę z faktu, iż prawdę o jeziorze zna tylko jedna, młoda i niedoświadczona uczennica. Czy kotka będzie w stanie przekonać innych do swoich podejrzeń?

Wrażenia.
„Czwarty uczeń” to pierwszy tom serii „Wojownicy. Omen gwiazd” i szczerze przyznaję, że opowieść zaczyna się bardzo intrygująco. Motyw klęski żywiołowej i to, co dzieje się z bohaterami pod wpływem niemożności zaspokojenia podstawowych suszy potrzeb, narastająca wrogość wobec każdego, kto może przyczynić się do pogorszenia sytuacji – to wszystko jest doskonale zobrazowane, niewiarygodnie pouczające i mocno prawdziwe. Koci świat drży o własną przyszłość, do tego dochodzi konflikt z Klanem Rzeki, który głoduje już od dłuższego czasu. Jedyną nadzieją okazuje się współpraca, odłożenie na bok wszelkich uprzedzeń, dumy czy ewentualnych wątpliwości. Jedynym wyjściem jest zjednoczenie sił, odwaga i zaufanie komuś, kto w normalnych warunkach byłby uznany za wroga. Tylko tyle i aż tyle w tym niepewnym jutra, leśnym świecie.

Kocia rzeczywistość kolejny raz bezkompromisowo wciągnęła mnie w ten niesamowity świat, pełen emocjonujących wyzwań, nieprzewidzianych przygód i trudnych decyzji. Przeczytajcie koniecznie!

Przeczytaj recenzje innych książek z cyklu -> WOJOWNICY