Ówczesny człowiek zupełnie zapomniał, że jego organizm najlepiej funkcjonuje wtedy, gdy żyje w zgodzie z naturą. Częstując się jej dobrodziejstwem, leczy choroby, wspomaga odporność, poprawia urodę a nawet sprząta w domu. Ówczesny człowiek pogrzebał gdzieś myśl o tym, że natura nie lubi być poprawiana, udoskonalana czy przechytrzana…. Wbrew pozorom, to nigdy nie wychodzi mu na dobre… wręcz przeciwnie, często kończy się katastrofą! | Chemia w domu.
“Wyrzuć chemię z domu” to książka, która z jednej strony jest genialna bo pokazuje jak łatwo można się pozbyć owej chemii i zacząć żyć w zgodzie z naturą ale z drugiej strony przeraża, uzmysławiając czytelnikowi jak bardzo pogubił się w wygodnictwie i szukaniu prostych, nienaturalnych rozwiązań. Nie chodzi tu tylko o zamianę natury na chemię ale przede wszystkim o to, jakie mogą być skutki jej używania. Oczywiście, że wygodniej jest pójść do sklepu i kupić gotowy produkt, niż samemu kombinować ze składnikami ALE jest wiele argumentów, przemawiających za tym, że ta wygoda może sporo kosztować użytkownika i nie chodzi tu o zatruwanie środowiska, choć to również jest niebanalny powód, ale mówię o zdrowiu, a raczej ciągłych problemach z utrzymaniem w dobrej kondycji całego organizmu. Okazuje się, że wiele zależy nie tylko od tego co jemy ale także od tego czym się smarujemy, czym sprzątamy, generalnie od tego co przechowujemy w domowych szufladach i szafkach.
Autorka słusznie zauważa, że obecnie staliśmy się własnością rzeczy, które posiadamy oraz coraz częściej ludzie są do używania a rzeczy do kochania. Przykre… ale jakże prawdziwe! Dzieci już od najmłodszych lat są bombardowane reklamami i wszechobecnym marketingiem, który przekonuje, że sensem ich istnienia jest posiadanie tej czy tamtej rzeczy. Uleganie oczekiwaniom globalnych producentów stało się normą, sztab specjalistów pracujących nad przekonaniem ludzi, że TEGO właśnie ci potrzeba wykonuje swoją pracę wzorowo! Człowiek XXI wieku zastanawia się nad wieloma sprawami ale zapomina o tej najważniejszej, zapomina o przeczytaniu etykiety i skupieniu się nad tym co w siebie pakuje podczas jedzenia, kąpieli czy makijażu. Zapomina o tym, że wszystkie substancje chemiczne znajdujące się w organizmie mogą wchodzić w reakcję ze sobą! Z jakim skutkiem? Tego niestety nikt nie bada, a tym bardziej nie interesują się tym koncerny, stawiające głównie na ilość a nie jakość produktów.
Tymczasem równowaga zawsze musi być zachowana, zarówno w naturze jak i w człowieku! Ciało bardzo ciężko pracuje, starając się pozbyć nieznanych i niechcianych substancji, substancji które nie tylko potrafią zadomowić się na dobre ale także skutecznie osłabiać cały organizm.
Czy wiesz, że skóra dziecka jest 7-krotnie cieńsza niż skóra dorosłych a najlepszym, najprostszym i najtańszym odplamiaczem jest słońce? Ciekawe jest również to, że w Unii Europejskiej nie istnieją żadne przepisy określające używanie słów “naturalny” czy “ekologiczny” w kontekście produkcji chemicznej, środków do czyszczenia, pieluszek czy kremów!
“Wyrzuć chemię z domu” udowadnia, że bycie zielonym konsumentem wcale nie jest trudne! Wystarczą chęci, niewiele czasu i pieniędzy aby samemu stworzyć potrzebne mikstury, tym samym wyświadczając przysługę własnemu zdrowiu i naturze. Autorka przekonuje “…nauczmy się być blisko szczęścia, zgodnie z ideą minimalizmu rozumianego jako prostota i umiar.” a “…minimalizm to szukanie szczęścia nie w rzeczach, ale w życiu.”. To nie perfekcja jest twoim celem lecz czystość!
Treść publikacji to nie czysta teoria ale także konkretne przepisy na środki czystości, kosmetyki czy praktyczne rady. Jakiś czas temu zaczęłam sama tworzyć domowe mikstury, w pierwszej kolejności postanowiłam zadbać o włosy i przyznaję że efekty zachwycają, a na okres jesienno-zimowy na pewno zaopatrzę się w ognisty ocet oraz chrzanowy syrop. Naprawdę warto dać szansę naturze, tym bardziej, że autorka przyznaje, iż zawarte w książce przepisy sprawdziła na sobie i dzieciach.
Wydawnicze szczegóły książki:
| autor: EWA KOZIOŁ | tytuł: WYRZUĆ CHEMIĘ Z DOMU | wydawnictwo: ZNAK | premiera: 27.04.2016 | liczba stron: 288 | Format: 140×205 | gatunek: PORADNIK |
______
*Artykuł powstał w ramach współpracy z wydawnictwem. [REKLAMA]
Podziel się wpisem ze znajomymi!
O AUTORCE: