Nieważne, kto prowadzi śledztwo, liczy się skuteczność!
Książki Leonie Swann niewątpliwie można zaliczyć do tych oryginalnych, nietuzinkowych, takich, którym daleko od schematyczności w prowadzeniu fabuły czy tworzeniu postaci. Ponadto wyraźnie wyczuwa się w nich niezwykłą lekkość pióra Autorki, nawet gdy pisze ona o sprawach trudnych.
Czy morderca jest wśród nas?
Czy morderca jest wśród przybyłych gości? Odpowiedź wydaje się jednoznaczna, bo pogoda za oknem kategorycznie wyklucza możliwość, jakoby do pensjonatu mógł dostać się ktoś z zewnątrz.
Czy ten wyjazd uratuje małżeństwo Amelii i Adama?
„Papier, kamień, nożyce” to thriller, ale zdecydowanie nie jeden z wielu, jakie czytaliście, ale taki, który tak mocno zaskakuje zwrotem akcji, że na dłużej zatrzymuje czytelnika z wyrazem niedowierzania na twarzy w pewnym kluczowym momencie.
Kto wydał wyrok na Zygmunta i Łucję?
Gdy śledztwo w sprawie osobliwej śmierci wybitnego profesora historii starożytnej staje w martwym punkcie, jego żona postanawia przeprowadzić własne dochodzenie.
Czy klucz do rozwiązania współczesnej zagadki może tkwić w przeszłości?
Weronika Mathia znów to robi! Kolejny raz na początku historii sieje w wyobraźni czytelnika ziarna tajemnicy, by potem bardzo skutecznie zasilać je bogatym w pytania i domysły nawozem wydarzeń.
Kto zabija w równonoc?
Oto książka, która mnie pochłonęła, wytarmosiła na wszystkie strony, doprowadzając moje emocje do stanu wrzenia, następnie wypluła i na odchodnym oznajmiła: „A teraz sobie żyj z tą historią w głowie!”.
Czy duch może powstrzymać mordercę?
Po przeczytaniu książki próbowałam sobie przypomnieć, czy kiedykolwiek poznawałam losy bohaterów z punktu widzenia ich duchów. Moja konkluzja brzmiała jednoznacznie – NIGDY! Nie sądziłam, że ten sposób prowadzenia narracji może być tak piekielnie angażujący i wstrząsający.
Czy można mieć obsesję na puncie prowadzonego śledztwa?
„The Killing” jest niesamowicie angażującą historią! Co chwilę czułam się dźgana poszlakami, które motywowały mnie do analizowania każdej nowej sytuacji, obracania w myślach i przyglądania się wysuniętym hipotezom. Kto jest mordercą?
Jak Harri Vaara tak naprawdę znalazł się w morzu?
Na początek musicie wyobrazić sobie tę tytułową Wyspę Szczęścia, czyli niewielką, znajdującą się na zachodnim wybrzeżu Helsinek Lauttasaari. Wysepkę, która w obwodzie ma nie więcej niż jakieś dziesięć kilometrów i jest niczym jedna wielka wioska, z wszystkimi dobrymi oraz złymi stronami życia w małej społeczności.