„Twarz, którą pokochałam” Anna Wysocka-Kalkowska
Pióro Autorki ma w sobie tę lekkość pisania o sprawach jednocześnie delikatnych i szalenie ważnych. Któż by nie chciał doświadczyć prawdziwej miłości, którą czuje się całym sobą, za którą się tęskni od rana do wieczora, która mieni się wszystkimi barwami pragnień i namiętności.
To tylko zimowy blues przy pumpkin latte.
Obie powieści reprezentują literaturę obyczajową z nutką romansu, a panujący w nich nastrój jest absolutnie uroczy, wręcz idealny zarówno na chwilową przerwę od pióra cięższego kalibru jak i na obecną porę roku.
„Mężczyzna bez twarzy” Anna Wysocka-Kalkowska
Jak cienka jest granica między fascynacją, przyjaźnią a miłością? Gdzie kończy się jedno, a zaczyna to drugie, trzecie? Fabuła książki „Mężczyzna bez twarzy” jest próbą odpowiedzi na to pytanie. Niezwykle udaną interpretacją pragnień, obaw i planów związanych z balansowaniem na skraju tego, co znane i bezpieczne oraz wizji wkroczenia na zupełnie nowy teren.
„Wszystkie barwy marzeń” Natascha Lusenti
Nigdy wcześniej nie czytałam tak piękniej opowieści o marzeniach, o ich barwach i niekwestionowanej mocy. W Emilii jest tyle samotności, smutku i bólu, że trudno oderwać oczy od tej potrzeby ucieczki przed światem przy jednoczesnym…
„Lato u Tiffany’ego” Karen Swan
Trzymałam w rękach „Lato u Tiffany'ego” i nie mogłam wyjść z zachwytu, że to JUŻ, że nareszcie mogę wrócić do tego cudownego klimatu, że moja cierpliwość została nagrodzona, że mogę kontynuować czytelniczą podróż u boku Cassie.
„Marzenia kontrolowane” Grażyna Wieczorek
Naprawdę polubiłam Blankę! Posiadała cechy, które cenię w bohaterkach, a jej postać wydała mi się niezwykle intrygująca i realna. Niestety, na tych niespełna 250 stronach nie zdążyłyśmy się lepiej poznać i mocniej zaprzyjaźnić.
„Zaginiona siostra” Tracy Buchanan
Skończyłam i z przekonaniem stwierdziłam, że to było naprawdę dobre. Pomijając fakt, iż pióro Tracy Buchanan czyta się znakomicie, z lekkością, dzięki której trudno oderwać się od fabuły i z ciekawością, potęgującą wszystkie doznania.
„Mała zielarnia w Paryżu” Donatella Rizzati
„Mała zielarnia w Paryżu” to opowieść, która bardzo odbiega od schematów literatury obyczajowej. Niezwykle istotnym elementem jest tu klimat tytułowego miejsca, urok niezwykłej zielarni, w której wszystko się zaczyna i trwa przez długie lata.
„Kiedyś dogonimy Paryż” Magdalena Kołosowska
Zosia, od samego początku, zyskała moją sympatię. Jej działania, decyzje, rozterki, cała codzienność skutecznie przyciągały moją uwagę. Jest w tej bohaterce sporo realizmu, prawdy zaczerpniętej z życia kobiet. Do tego dochodzi relacja Zosi z córkami, bardzo szczera, z wszystkimi matczynymi błędami, popełnianymi wobec dorosłych dzieci. To rodzicielska bliskość, której można tylko pozazdrościć! Wrażenia. Zosia, od samego początku, zyskała moją sympatię. Jej działania, decyzje, rozterki, cała codzienność skutecznie przyciągały moją uwagę. Jest w tej bohaterce sporo realizmu, prawdy zaczerpniętej z życia kobiet. Do tego dochodzi relacja Zosi z córkami, bardzo szczera, z wszystkimi matczynymi błędami, popełnianymi wobec dorosłych dzieci. To rodzicielska bliskość, której można tylko pozazdrościć!