Zapraszam do bliższego poznania Barbary Wicher – autorki i tłumaczki wielu książeczek dla najmłodszych. Dziecięcy świat jest jej doskonale znany, dobrze wie jak pisać aby dzieci słuchały oraz jak dobierać bohaterów, aby zostali w małych serduszkach na zawsze.
1. Jest Pani autorką wielu bajek i opowiadań dla dzieci, czy któraś z nich jest Pani szczególnie bliska, jeżeli tak to dlaczego?
Barbara Wicher: Owszem, jest jedna, do której mam szczególną słabość. Są to „Przygody roztargnionej czarownicy”. Po części prawdopodobnie identyfikuję się z główną bohaterką, która nie radzi sobie z ogarnięciem wszystkich spraw i ustawicznie popada w tarapaty… Poza tym jej świat oferuje tyle niezwykłych możliwości… Najczęściej jednak, to nie magia pomaga jej w wyplątaniu się z kłopotów, lecz przyjacielska pomoc. Książka ta bowiem jest przede wszystkim o mocy przyjaźni. Przyjaźni, do której każdy wnosi coś cennego, a różnice nie dzielą, lecz wzbogacają. Mocno w taką właśnie przyjaźń wierzę.
2. Często bohaterami Pani opowiadań są zwierzęta, np. piesek Tofik, detektyw Łodyga czy kotka Figa. Uważa Pani, że dzięki takim postaciom najmłodsi chętniej czytają/słuchają bajek?
Barbara Wicher: Dzieci przeważnie lubią zwierzęta, zwłaszcza kotki i pieski. Można więc przypuszczać, że chętnie sięgną po książki, w których się one pojawiają. Bohaterami moich bajek są również koziołki, papugi, sowy, kangury, a nawet magiczne stworzenia. Nie ma w tym jednak wielkich kalkulacji. Ja po prostu uwielbiam zwierzęta! Uważam, że są fascynujące. Bacznie je obserwuję i staram się zrozumieć ich świat.
3.Skąd pomysł na serię bajek o piesku Tofiku?
Barbara Wicher: Pomysł na serię wziął się przede wszystkim ze wspomnień o przygodach mojego własnego „Tofika”, jak również z obserwacji licznych innych „Tofików”.
4. Czy Lena i Tonio to postacie całkowicie fikcyjne, czy może wzorowane na prawdziwym rodzeństwie?
Barbara Wicher: Nie da się na to pytanie odpowiedzieć jednoznacznie. Po części są to postacie wzorowane, a po części fikcyjne. W twórczości literackiej doświadczenia i obserwacje z życia mieszają się z wyobraźnią i powstaje coś nowego.
5. Tłumaczy Pani również bajki z języka francuskiego. Czy dostrzega Pani jakieś cechy wspólne między dziecięcą literaturą francuską a polską. A może poruszane problemy bardzo się od siebie różnią?
Barbara Wicher: Francuska literatura dla dzieci nie różni się szczególnie od polskiej. Poruszane są w niej przede wszystkim tematy uniwersalne. Nawet jeżeli kontekst na pierwszy rzut oka wydaje się typowo francuski. Na przykład księżniczka Elżbieta mieszka w Wersalu. Nie przeszkadza to jednak polskim czytelnikom w bacznym śledzeniu jej przygód oraz w zrozumieniu odczuwanych przez nią emocji: osamotnienia, tęsknoty za przyjaźnią, buntu wobec niesprawiedliwego traktowania…
6. Myślała Pani kiedyś o napisaniu książki dla dorosłych? Na przykład bajki, która pozwoliłaby rodzicom przypomnieć sobie jak to jest, gdy ma się kilka lat?
Barbara Wicher: To prawda, że w dotychczasowym moim dorobku literackim nie ma książek dla dorosłych (oprócz przetłumaczonych kilku kryminałów z francuskiej klasyki). Nie wykluczam jednak takiej możliwości. Cenię literaturę realizmu magicznego i jeżeli zdecyduję się na napisanie książki dla dorosłych, możliwe, że będzie w tym właśnie stylu.
Myślę jednak, że mogę wnieść jeszcze drobny wkład do literatury dla dzieci i choć na chwilę odciągnąć ich od tabletów… Poza tym książki dla dzieci czytają również dorośli (np. rodzice swoim pociechom). Pisząc, myślę również o nich. W moich bajkach pojawiają się postacie dorosłych, z którymi łatwo mogą się identyfikować.
7. Kim jest Hugo, któremu dedykuje Pani bajki? To ktoś bliski?
Barbara Wicher: Dedykacje są dla mojego syna. Pisząc książki, staram się dostarczyć dzieciom jak najwięcej radości. Przed wysłaniem książek do wydawnictwa, sprawdzam, jak mi to wyszło właśnie na Hugo. Hugo cierpliwie słucha moich opowieści. Mogę zawsze liczyć na jego szczerą opinię. Czasem nie musi nawet nic mówić. Wystarczy mi blask w jego oczach i wybuchy śmiechu. Dba również o to, by w moich książkach pojawiali się chłopcy i żeby przytrafiały im się wspaniałe przygody. Właśnie na zamówienie Hugo powstała moja najnowsza książka: „Jak zostać piratem? Wyprawa na Karaiby”.
8. Czy niebawem zaskoczy Pani najmłodszych czytelników nową bajką? Kiedy możemy się spodziewać kontynuacji przygód bohaterów, których już znamy, a może będą to zupełnie nowe postacie?
Barbara Wicher: Będą kontynuacje i będą również nowości. Pomysłów mi nie brakuje. Zobaczymy, które będą miały najwięcej energii, żeby zmaterializować się w postaci książek.
9. Złapała Pani złotą rybkę, która spełnia tylko jedno życzenie. Życzenie może dotyczyć tylko Pani osoby, jak by ono brzmiało?
Barbara Wicher: Poprosiłabym, by pomogła mi nie tylko zrozumieć, ale i dogłębnie doświadczyć tego, że wszystko, co potrzebne do szczęścia, spokoju i spełnienia, jak każdy, od zawsze już mam. Nie chciałabym być podobna do żebraka z pewnej opowieści. Człowiek ten przesiedział cały życie na starej skrzyni. Pełno w niej było złota. On jednak tego nie wiedział. Nigdy nie zaglądał do środka.
Szczerze zachęcam do sięgnięcia po bajki autorki. Jeżeli nie wiesz, od której zacząć przeczytaj kilka słów na ich temat w moich recenzjach: seria bajek o piesku Tofiku, kotka Figa, o czarownicy, Lena i Tonio. Jestem pewna, że wybierzesz coś idealnego na dobranoc i nie tylko.
One Comment
Komentowanie nie niemożliwe.
Podziel się wpisem ze znajomymi!
O AUTORCE:
Moje dzieci uwielbiają książki tej autorki :)