Słuchaj PODCASTU:
Otwórz w: SPOTIFY | PODCAST GO | YOUTUBE
Nie potrafimy poradzić sobie z traumą, więc nie chcemy być z nią sami. Tłumaczymy sobie, że nie zasłużyliśmy na to, więc musimy ukarać winnych. Sprawiedliwości musi stać się zadość. Niewiele osób rozumie najważniejszą rzecz i potrafi się z nią pogodzić. Życie nie jest fair. | „Asymetria” Bartosz Szczygielski
Skończyłam czytać „Asymetrię” i ogarnęła mnie pewna refleksja. Otóż zaczęłam się poważnie zastanawiać, czy Alicję Mort zaliczyć do szczególnie wyróżniających się postaci kobiecych, czy raczej dopisać ją do listy tych ledwie wybijających się ponad przeciętność. Przyczyną rozważań była sama bohaterka, notorycznie podkreślająca własną wyjątkowość, dodatkowo akcentowaną – przy każdej nadarzającej się okazji – pewnością siebie. Charakter i osobowość Mort poznawałam stopniowo, w kontekście wydarzeń z przeszłości (2004 rok) oraz tych, które działy się w czasie rzeczywistym (2019).
Kilkanaście lat temu, jako młoda policjantka, marzyła o wielkiej karierze. Ambitna, inteligentna, niewiarygodnie szybko wspinająca się po szczeblach kariery. Uparta, z jasno określonym życiowym celem i zdolna do wielu rzeczy, by go osiągnąć. Krótko mówiąc, główna bohaterka nie grzeszyła ani wrażliwością, ani empatią. U boku Edwarda Górskiego – swojego mentora – uczyła się skomplikowanej sztuki bycia jedną z najlepszych śledczych. Mort była nie tylko świetnie wyszkoloną psycholożką, ale przede wszystkim chodzącym wariografem. Wrodzona zdolność do wykrywania kłamstw, niewątpliwie czyniła ją wyjątkową i bardzo pożądaną postacią w policyjnych szeregach. Niczym najczulszy radar, wychwytywała każdą wypowiadaną nieprawdę. Wystarczyły niekontrolowane gesty, charakterystyczny wyraz twarzy, wzrok, wszelkiego rodzaju mikroekspresje, by zdemaskować nawet najbardziej pewnego siebie kłamcę. Z fascynacją śledziłam każdy fragment, opisujący umiejętności bohaterki, to było jak zupełnie inny wymiar ludzkiego umysłu. Piekielnie wciągający temat! Jednocześnie, wszystko zostało opisane w niezwykle naturalny i wiarygodny sposób. W tym miejscu muszę wyrazić wielkie uznanie dla Autora! Bardzo szczegółowy i rozległy research na temat natury kłamstwa, mechanizmów i reakcji, które bezpośrednio się z nim wiążą, dały fenomenalne efekty. Dzięki temu Mort nie jest oderwaną od rzeczywistości karykaturą postaci z potencjałem, a charakterną babką z krwi i kości. Kobietą, która potrafiła pokazać także ludzkie oblicze w momentach zagubienia, w chwilach, w których się wahała i nie była pewna co myśleć. Świadczą o tym również fragmenty, gdy próbowała jakoś ogarnąć własne uczucia, zwłaszcza gdy do głosu dochodziły zakazane pragnienia. W kontekście wyjątkowości Alicji bardzo brakowało mi jednej rzeczy, mianowicie kilka razy pojawia się wzmianka o kluczowym, prowadzonym przez bohaterkę przesłuchaniu. Niestety, opisu samego przesłuchania nie ma, a szkoda. To z pewnością byłoby mocne i pokazałoby policjantkę w akcji, z całym arsenałem swoich umiejętności i do tego w szczytowej formie. Jednak, na pocieszenie dostałam konfrontację z kobietą, która Musiała mieć w sobie więcej botoksu i plastiku niż żółwie morskie, którymi Greenpeace przypominało wszystkim, jak bardzo skażone są oceany. Dla Mort rozszyfrowanie jej nie stanowiło większego problemu. Mowa ciała nigdy nie kłamie, wystarczy wiedzieć gdzie i na co patrzeć…
Kiedyś Alicja była policjantką, teraz prowadzi własny cichy biznes, tropiąc niewiernych mężów i nakręcając biznesy wszystkim, którzy zarabiają na rozwodach. U boku męża Jacka czuje pewną stabilność, choć z finansami bywa różnie, wszak tak wyszukany interes nie może być zbyt widoczny, a ona z uwagi na profesję, w którą musi się czasem wcielić, woli nie być rozpoznawana. Jednak – summa summarum – jakoś się to wszystko kręci i źle nie jest. Do czasu! Do momentu, gdy odbiera pewną przesyłkę, która niczym puszka Pandory, wypuszcza na światło dzienne przebiegłą przeszłość. Bohaterka próbuje dociec, kto i dlaczego domaga się, by wróciła do swojego pierwszego dużego śledztwa. Do wspomnień i ludzi, z którymi od dawna nie miała już kontaktu. Nie jest już policjantką, więc momentami musi sięgnąć po bardzo niekonwencjonalne metody, by otrzymać informacje, na których jej zależy. Na szczęście, jest doskonałą manipulantką i aktorką, potrafi umiejętnie zarządzać bodźcami i zawsze uzyskuje pożądany efekt. Jednak ciągle i wciąż powraca jedna, nie dająca jej spokoju, myśl… Czy dawno zamknięte i zakończone sukcesem śledztwo nie było wystarczająco skrupulatnie prowadzone? Czy ona, która dała z siebie wszystko, mogła naprawdę coś przeoczyć?
Mort, podobnie jak inne kobiety w męskim świecie, nie miała lekko. Jednak nauczyła się w nim funkcjonować, dostosowała się do otoczenia, choć jako osoba obdarzona specyficznymi zdolnościami widziała więcej i potrafiła skutecznie to wykorzystać. Aczkolwiek, pomimo wspomnianych zdolności, przebiegłości, inteligencji oraz pewności siebie, w pewnej sytuacji okazała się jedną z wielu. Dała się zaskoczyć, nie poświęciła większej uwagi szczegółom, które powinny ją zaniepokoić. Zbyt daleko szukała czegoś, co było na wyciągnięcie ręki. Natomiast, w chwili, gdy chciała pozbyć się nagromadzonego gniewu i frustracji, gdy chciała być górą w pewnej kluczowej rozmowie, musiała usiąść na pierwszym lepszym miejscu, by udźwignąć ciężar prawdy. Dlaczego? Dlaczego pomimo swojej wyjątkowości, tak łatwo popłynęła na fali kłamstw i ułudy? Wyczerpującą odpowiedź, znajdziecie w „Asymetrii”, zwłaszcza w jej zakończeniu, którego absolutnie nie sposób przewidzieć, choć jak na mój gust, było ono trochę zbyt skondensowane, w sensie, do śledczej układanki dołożono zbyt wiele brakujących puzzli w jednym momencie. Wolałabym bardziej rozciągnięte w czasie to „wyciąganie królików z kapelusza”, ale to tylko takie moje subiektywne odczucie.
Drugą kwestią, która mnie zaintrygowała, był sam tytuł książki. Z tego, co zauważyłam, po naprawdę uważnym przeczytaniu całości, słowo „asymetria” nie pada ani razu w treści książki. Z definicji, oznacza ono, brak lub naruszenie symetrii. Gdy spojrzałam na fabułę z perspektywy zbrodni i adekwatnej kary za popełnione czyny, to asymetria jest aż nadto widoczna, poprowadzona naprawdę grubą i wyraźną kreską. Kreską nabrzmiałą od smutku, żalu i bezsilności. A może chodziło o zaburzenie pewnej symetrii, jaka powinna być zachowana między tym, co mamy w środku a tym, co pokazujemy na zewnątrz? Te dwie linie powinny się wręcz pokrywać, tymczasem maski, które inni nakładają w relacjach z drugim człowiekiem, potrafią być tak sprytne, przemyślane i bardzo asymetryczne w stosunku do wnętrza człowieka, że prawda, która po latach wychodzi na jaw, potrafi wywołać wręcz fizyczny ból. Wyraźnie widziałam również asymetrię jako zdarzenia z przeszłości, które z ogromną siłą uderzają w spokojną linię teraźniejszości, raz za razem zniekształcając ją bezpowrotnie. Już nic nie będzie takie jak kiedyś, bo żadna siła nie jest w stanie naprawić wyrządzonych szkód… Dokonane kiedyś wybory, podjęte decyzje, mogą zaskoczyć swoimi konsekwencjami i zrobią to w najmniej oczekiwanym momencie. Zwłaszcza gdy to, co jest prawdą dla jednych, inni widzą jako obłudę i kłamstwo.
Znam większość książek Bartosza Szczygielskiego dlatego, sięgając po jego najnowszy tytuł, miałam już pewne oczekiwania. Styl Autora niezmiennie kojarzy mi się z oryginalnością i powiewem świeżości w literackim świecie. Miałam nadzieję na utrzymanie tego charakterystycznego trendu, w którym na próżno szukać wszechobecnej krwi, przesadnej brutalności i spektakularnej masakry. Nastrój jest budowany wylewającym się z fabuły mrokiem, uczuciem niepokoju, tajemnicą, gąszczem podejrzeń i gęstą mgłą ułudy. Ponad wszystko, czekałam na ten jedyny w swoim rodzaju kryminalny humor! Dialogi z kąśliwymi uwagami, wtrącane tu i ówdzie ironiczne porównania, ten wyjątkowy taniec słownego sarkazmu z powagą sytuacji. Uwielbiam te fragmenty w książkach! W „Asymetrii” dostałam to wszystko, a nawet jeszcze więcej, bo wątek psychologiczny został dopracowany na poziomie mistrzowskim i z pewnością na długo pozostanie w pamięci każdego odbiorcy. Dodatkowo pojawiające się naprzemiennie dwie linie czasowe, mimowolnie zmuszają czytelnika do uważnego śledzenia zdarzeń, wypatrywania punktów wspólnych, szukania odpowiedzi na rodzące się pytania.
Najlepszą informację i zarazem najgorszą zostawiam na koniec. Mianowicie, wszystko wskazuje na to, że będzie ciąg dalszy, ale nie wiem jeszcze kiedy! Aktualnie, wskazówka wyjątkowości Alicji Mort przechyla się bardziej na plus, pozostawiając w tyle przeciętność. Jestem szalenie ciekawa kolejnej książki z jej udziałem! W jakie zakamarki ludzkiego umysłu zaprowadzi czytelników Autor następnym razem?
Wydawnicze szczegóły książki:
| autor: BARTOSZ SZCZYGIELSKI
| tytuł: ASYMETRIA
| cykl: ALICJA MORT
| premiera: 15.02.2024
| wydawnictwo: CZWARTA STRONA
| liczba stron: 350
| gatunek: THRILLER/KRYMINAŁ
______
*Artykuł powstał w ramach współpracy z wydawnictwem. [REKLAMA]
Podziel się wpisem ze znajomymi!
O AUTORCE: