Patrzysz na twarz, przyglądasz się mimice, zaglądasz w oczy, rozmawiasz z kimś i myślisz, że w ten sposób kogoś poznajesz. A to przecież tylko kolorowe opakowanie 3D. Wewnątrz, jak w jajku niespodziance, czai się zupełnie inny stwór. Potwór!
| Andrzej Mathiasz „Szlam”
W skrócie.
Prokurator Adam Szmyt zostaje przydzielony do prowadzenia bardzo zagadkowego i nietypowego śledztwa. W Lublinie, na Starym Mieście młodzież natyka się na makabryczne znalezisko, fragment męskiego ciała. Wkrótce potem ktoś zawiadamia policję o okaleczonych zwłokach mężczyzny. Prokuratorowi towarzyszy komisarz Aneta Brudka (tak, przez „u”) oraz psycholożka Magdalena Choroba.
Śledczy zespół nie pała do siebie sympatią i trudno im znaleźć wspólny język, zwłaszcza na początku. Jednak z czasem, gdy spawa nabiera rozpędu i rumieńców, gdy pojawia się kolejne ciało, muszą zacząć się porozumiewać dla dobra i bezpieczeństwa wszystkich. Niestety znalezienie mordercy okazuje się nadzwyczaj skomplikowanym i trudnym zadaniem, a czas płynie i działa bardzo na niekorzyść policjantów. Kto popełnia tak makabryczne zbrodnie i jak zatrzymać ten chory rytuał?
Czarny humor.
Fabuła dotyka naprawdę przykrych i ciężkich tematów. Jednak wpleciony w wydarzenia komizm jest tak rozbrajający i trafiony, że trudno zachować kamienną twarz. Przyznaję, śmiałam się do łez! Słowny, sytuacyjny i czarny humor jest tu elementem, który wyróżnia książkę, nie odbierając powagi opisywanym zdarzeniom. Doktor Maciejewski, medyk sądowy, jest w tym temacie niekwestionowanym liderem, zwłaszcza w konfrontacji z „klientami”. „Szmyt nagle zrozumiał, skąd się wzięło to turpistyczne poczucie humoru. Z kim przestajesz, takim się stajesz”. Pominę tu Ziębińskiego, szefa z dość charakterystyczną wadą wymowy, to po prostu trzeba przeczytać!
Czas, miejsce, bohaterowie.
Współczesny Lublin i Adam Szmyt, który jest święcie przekonany, że to tylko tymczasowe miejsce jego prokuratorskiej kariery. Mężczyzna nie chce się tu do niczego przyzwyczajać czy przywiązywać, a wspomniany wcześniej szef, który wręcz zionie niechęcią do bohatera, tylko utwierdza go w przekonaniu, że ta prowincja to tylko stan przejściowy. Skoro zawodowo nie może być już gorzej, tylko poprawa wchodzi w grę. Jednak kluczowa kwestia jest bardzo trudna do przewidzenia… Zupełnie nie wiadomo, kiedy owa zmiana nastąpi.
Nie tylko Adam Szmyt jest doskonale przemyślaną postacią. Aneta Brudka i Magdalena Choroba dorównują mu pod każdym, nawet najdrobniejszym względem. Po pierwsze, kobietom bardzo zależy na udziale w śledztwie. Po drugie, każda z osobna chce jak najwięcej zyskać na jego rozwiązaniu. Po trzecie, zarówno Brudka, jak i Choroba mają swoje własne, głęboko ukryte tajemnice i po czwarte, żadna z kobiet nie pała entuzjazmem na wieść o współpracy ze Szmytem. Cóż, takie połączenie musi być nie tylko zaskakujące, lecz również intrygujące w swojej nieprzewidywalności. Tak, śledczy trójkąt jest naprawdę genialny i bardzo trudny do rozgryzienia.
Reasumując.
„Szlam” to zdecydowanie nieschematyczny, świetnie napisany, mocny, brutalny i mroczny kryminał. Ponadto wspomniane wcześniej poczucie humoru nadaje fabule bardzo oryginalnego i nietypowego zabarwienia. Mało tego! Znalazłam tu element, który bardzo cenię w tym gatunku literackim… nieprzewidywalność zakończenia. Jestem pewna, że nie domyślisz się prawdy dopóty, dopóki nie zostanie ci ona przedstawiona. Rodzące się w głowie teorie i typowanie sprawcy są bardzo, bardzo tymczasowe. To jest śledztwo, które wciąga od pierwszej do ostatniej strony, brutalnie i do końca. Podczas czytania dominującym uczuciem jest ciekawość kolejnych zdarzeń i oczywiście, nadzieja na kolejne dawki czarnego humoru. Muszę tu również wspomnieć o istotnych i niezwykle trafionych wstawkach, nawiązujących do sytuacji w kraju. To książka, w której znajdziesz dużo więcej, niż dobry kryminał: są intrygi, powiązania, niemoc, trudne relacje, strach, niepewność i nieuchwytny morderca.
A na koniec najlepsza informacja. Zakończenie „Szlamu” jest jednoznaczne… będzie ciąg dalszy. Prokurator Adam Szmyt wraz ze swoją świtą dopiero się rozkręca! Mam tylko nadzieję, że Autor nie będzie trzymał czytelników w niepewności zbyt długo, bo co do tego, że książka będzie świetna, nie mam żadnych wątpliwości. Czytajcie!
___
korekta tekstu: Anna Fathi
Wydawnicze szczegóły książki:
| autor: ANDRZEJ MATHIASZ
| tytuł: SZLAM
| wydawnictwo: REPLIKA
| premiera: 26.05.2020
| liczba stron: 416
| format: 205×145
| gatunek: THRILLER/KRYMINAŁ|
______
*Artykuł powstał w ramach współpracy z wydawnictwem. [REKLAMA]
Podziel się wpisem ze znajomymi!
O AUTORCE: