"Alcatraz kontra Bibliotekarze #2 Kości skryby" Brandon Sanderson

Po przeczytaniu pierwszej części przygód Alcatraza wiedziałam, że kwestią niedługiego czasu jest fakt, iż znów pojawi się na horyzoncie z nowym planem na pokonanie Bibliotekarzy. To wszystko nie mogło się tak po prostu skończyć, dlatego po “Piasku Raszida” nadszedł czas na “Kości skryby”

Cała akcja rozgrywa się w podobnym czasie i miejscu. Czytelnik znów ma do czynienia ze światem Wolnych Królestw, Okulatorów, Ciszlandczyków oraz oczywiście Bibliotekarzy. Alcatraz, powracając w wielkim stylu, dowiadując się, że Biblioteka Aleksandryjska istnieje i jest jednym z najbardziej niebezpiecznych miejsc na ziemi. Niestety, właśnie tam ukrywa się ojciec chłopca. Alcatraz nie waha się ruszyć mu z pomocą.

Podobnie jak w przypadku pierwszej części, “Kości skryby” przepełnione są dobrym humorem, zarówno tym sytuacyjnym jak i słownym. Tak samo jest również utrzymana narracja książki, czytelnik widzi całą akcję oczami głównego bohatera czyli Alcatraza. Dzięki jego nietypowym darze psucia wszystkiego, czego się podejmie bądź dotknie, fabuła przesiąknięta jest nieprzewidzianymi zdarzeniami. Autor w genialny sposób obrazuje osobowość nastolatka, który ma niesamowity dystans do samego siebie, a największy kompleks niejednokrotnie ratuje mu życie.

Książka ukazuje także wielu nowych bohaterów o niebanalnych kompleksach i nietuzinkowych zdolnościach. Kolejny raz jestem pod wrażeniem literackiej wyobraźni Sandersona, lekkości opisu wszystkich miejsc i wydarzeń oraz dialogowej spójności, genialnie łączącej wszystko w niebanalną przygodę okraszoną świetnymi ilustracjami.