Przecież dopiero co byliśmy dziećmi! Mieliśmy tyle planów i marzeń! Nie zdążyłam zrealizować nawet małej części z nich. Tak wielu rzeczy żałuję, tyle chciałabym zmienić, przeżyć jeszcze raz, by coś poprawić. Chciałabym wymazać wszystkie grzechy młodości.
| „Pokłosie przekleństwa” Edyta Świętek
W skrócie.
Tym razem nie będzie skrótu. Postanowiłam nie zdradzać żadnego szczegółu z finalnych wydarzeń w rodzinie Trzeciaków. To trzeba przeczytać, wejść ostatni raz w życie bohaterów i osobiście przekonać się o ich zasłużonych sukcesach oraz miażdżących porażkach.
Rodzina.
Powiedzenie mówiące o tym, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu, nabiera zupełnie nowego znaczenia po lekturze sagi „Grzechy młodości”. Trzeciakowie przez kilka ostatnich miesięcy urzekali swym życiem czytelników i trudno pogodzić się z myślą, że wiadomo już o nich wszystko. Niewątpliwie los napisał niesamowicie przejmujący scenariusz dla każdego z członków tej rodziny. Całościowo saga przedstawia kilka pokoleń, wyraźnie uwypuklając różnice w postrzeganiu ludzi i otoczenia na przestrzeni kolejnych dekad oraz przy akompaniamencie zmian ustrojowych w kraju.
Grzechy.
Błędy popełnione w młodości, niczym kula u nogi, potrafią ciągnąć się za człowiekiem latami, a ich konsekwencje bywają tragiczne w skutkach. Niestety młodzi rzadko słuchają rad starszych i bardziej doświadczonych osób. Rodzeństwo Trzeciaków reprezentuje skrajnie różne poglądy w wielu kwestiach. Miłość i zdrada. Prawda i kłamstwo. Życie ponad stan i liczenie każdego grosza. Pracowitość i lenistwo. Bycie po stronie państwa lub w opozycji do komunistycznej władzy. Szacunek i pogarda. Priorytety w życiu Trzeciaków determinowały ich wybory, a to niejednokrotnie prowadziło do grzechów młodości. Grzechów, które nie mogły być wybaczone.
Reasumując.
„Pokłosie przekleństwa” to książka, na którą czekałam z ogromną niecierpliwością. Wiedziałam, że będzie się tu dużo działo, i nie pomyliłam się w szacowaniu emocjonalnego ładunku finału sagi. Mając w rękach książkę, jednocześnie cieszyłam się z możliwości poznania wszystkich tajemnic Trzeciaków oraz rozpaczałam nad końcem całej fabuły. Autorka po mistrzowsku zamykała poszczególne wątki, nie szczędząc czytelnikom wzruszenia, satysfakcji, żalu czy zaskoczenia. Emocje, które targały mną podczas poznawania kolejnych faktów, rozgrzewały się do czerwoności. Od początku miałam i mam tu swoich faworytów, z którymi chętnie spotkałabym się przy kawie, oraz wrogów, których nigdy, przenigdy w życiu nie chciałabym spotkać na swojej drodze. Wraz z bohaterami przemierzałam wszystkie kluczowe miejsca w Bydgoszczy, zaglądałam do ich mieszkań, do miejsc pracy, a nawet do serca i rozumu, które, jak wiadomo, nie zawsze obierają wspólny front.
Pani Edyta Świętek nadała opowieści doskonałe tempo. Lekkie pióro Autorki nie pozwala oderwać się od wydarzeń, a doskonale dopracowani, mocno charakterystyczni i bardzo nieprzewidywalni bohaterowie rozdzierają czytelnika między niebem dobroci i piekłem grzechów.
Poszczególne części sagi zawierają krótkie streszczenie wydarzeń poprzedzających konkretny tom, aczkolwiek poznanie wszystkich, nawet najmniejszych szczegółów opowieści kreuje niezwykle intrygujący obraz rodziny, która tylko stwarza pozory przeciętności, w rzeczywistości skrywając mroczne tajemnice.
Recenzje poprzednich tomów znajdziesz tu: “Grzechy młodości”
___
korekta tekstu: Anna Fathi
Wydawnicze szczegóły książek:
| autorka: EDYTA ŚWIĘTEK
| tytuł: POKŁOSIE PRZEKLEŃSTWA
| seria: GRZECHY MŁODOŚCI
| wydawnictwo: REPLIKA
| premiera: 08.09.2020
| liczba stron: 495
| format: 200×130
| gatunek: LITERATURA OBYCZAJOWA|
______
*Artykuł powstał w ramach współpracy z wydawnictwem. [REKLAMA]
Podziel się wpisem ze znajomymi!
O AUTORCE: